Prawo i Sprawiedliwość chce zdobyć prawie 3,5 miliarda złotych z nowego podatku od sklepów wielkopowierzchniowych. Politycy tej partii twierdzą, że chcą, aby ten nowy podatek obowiązywał już od nowego roku.

Prawo i Sprawiedliwość chce zdobyć prawie 3,5 miliarda złotych z nowego podatku od sklepów wielkopowierzchniowych. Politycy tej partii twierdzą, że chcą, aby ten nowy podatek obowiązywał już od nowego roku.
zdj. ilustracyjne /Paweł Baranowski /Archiwum RMF FM

Po wyborach Prawo i Sprawiedliwość ma Sejm, Senat i prezydenta. Jeśli więc chce, może przeprowadzić dowolną ustawę w dowolnie krótkim czasie. Tyle że w tym wypadku będzie to bardzo trudne. Zmiany podatkowe - by mogły obowiązywać od nowego roku - muszą być uchwalone do końca listopada, tak mówi prawo. Posłowie nie mają więc wiele czasu.

Nowym podatkiem PiS chce sfinansować między innymi projekt "500 złotych na dziecko". Politycy tej partii, z którymi rozmawialiśmy, są zdeterminowani. Nie wiedzą jednak, jak konkretnie podatek ma wyglądać. Mają napisany projekt ustawy, ale z różnymi wariantami. Nie ma także konsultacji.

Branża handlowa mówi zaś, że dla niej nowy podatek to problem. Sklepy przerzucą go na klientów albo - co bardziej prawdopodobne - na dostawców, czyli transportowców i rolników.

Miliardy od banków

Ograniczeniem udzielania kredytów i podwyższeniem opłat grożą z kolei bankowcy. Taki będzie, ich zdaniem, skutek wprowadzenia nowego podatku bankowego. Prawo i Sprawiedliwość chce wprowadzić go również już od nowego roku - zapowiedział to we wtorkowym Kontrwywiadzie RMF FM prof. Piotr Gliński.

PiS chce zebrać z tego podatku albo niecałe 2 miliardy złotych, albo grubo ponad 4 miliardy - politycy tej partii mają dwa projekty podatku bankowego i od tego, który wybiorą, zależy kwota podatku.

Pierwszy projekt dotyczy podatku od aktywów bankowych. On przyniósłby rocznie ponad 4 miliardy złotych - to jedna trzecia zysku całego sektora bankowego w Polsce. Jeżeli stanie się on faktem, to wzrosnąć mają opłaty za konta i za kredyty. Nawet o kilkanaście procent.

Drugi pomysł PiS-u to podatek od transakcji finansowych, który przyniósłby prawie 1,7 miliarda złotych rocznie. On z kolei może sprawić, że bankom zabraknie gotówki na udzielanie kredytów.

Nie zważając na te głosy, PiS chce wprowadzić nowy podatek od nowego roku. I to mimo że politycy tej partii wciąż nie wiedzą, który wariant wybrać.

Projekt Ustawy o podatku od wielkopowierzchniowego handlu + Uzasadnienie projektu

Projekt ustawy o podatku od transakcji finansowych+Uzasadnienie projektu

(j.)