Obecna minister zdrowia zostanie Marszałkiem Sejmu, premier musi więc znaleźć kogoś, kto zastąpi Ewę Kopacz w tym resorcie. W kuluarach wymienia się kilku kandydatów. Reporter RMF FM Tomasz Skory przeanalizował te doniesienia i wyjaśnia, kto jego zdaniem ma największe szanse.

Na giełdzie nazwisk wymieniani są: Bartosz Arłukowicz, Marek Balicki, Jakub Szulc, a nawet szef MSWiA Jerzy Miller.

Według naszego reportera, szanse Balickiego na tekę ministra zdrowia są minimalne. Polityk należy przecież do SLD i wielokrotnie krytykował plany rządu. Ten ostatni argument dotyczy też Bartosza Arłukowicza.

Pani minister tak naprawdę proponuje miękką komercjalizację, spychanie odpowiedzialności na samorządy. Od tego już tylko krok do komercjalizacji - mówił Arłukowicz.

Po drugie najnowszy nabytek z SLD odpada, bo ledwo parę dni temu premier widział w nim szefa Narodowego Programu Senioralnego.

Liderzy takich projektów, w tym przypadku myślę o przygotowującym się do tej roli od wielu miesięcy ministrze Arłukowiczu, będą koordynować pracę kilku resortów - zapowiadał premier.

Skoro nie Balicki, czy Arłukowicz, to może Jerzy Miller?

W ministerstwie zdrowia zawsze byłem tylko gościem - przyznaje szczerze obecny szef MSWiA.

To chyba załatwia sprawę. I na placu boju zostaje tylko Jakub Szulc; jest z Platformy, minister Kopacz nie krytykował, a w resorcie bywa, bo jest jej zastępcą.

Chyba, że premier wymyśli coś jeszcze.