Angela Merkel wyrosła na niekwestionowanego lidera Niemiec i Europy. Swoją błyskotliwą karierę od "dziewczynki Kohla" do "królowej Niemiec" zawdzięcza nadzwyczajnym okolicznościom po upadku żelaznej kurtyny i zjednoczeniu Niemiec na przełomie lat 1989/1990.

U progu drugiej kadencji w fotelu kanclerza Niemiec, Angela Merkel osiągnęła szczyt władzy i popularności zarówno w swoim kraju, jak i na arenie międzynarodowej.

Ponad trzy czwarte jej rodaków uważa, że w kraju przez nią rządzonym dobrze im się powodzi. Ponad połowa chce, by pozostała szefową rządu przez kolejne cztery lata, uważając, że ze wszystkich polityków nadaje się najlepiej do tego, by przeprowadzić Niemców przez kryzys bez większych strat. Wiarę w panią kanclerz symbolizują przydomki nadawane jej przez niemieckie media, czasem z ironią, a czasem z podziwem - "Mutti" (Mamusia) i "Glucke" (kwoka).

Amerykański magazyn ekonomiczny "Forbes" uznał w tym roku 59-letnią Niemkę za najbardziej wpływową kobietę na świecie. "The Economist" w najnowszym wydaniu apeluje do Niemców, by wybrali Merkel na swojego kanclerza i równocześnie "lidera Europy". Brytyjski tygodnik, w przeszłości nie stroniący od krytyki pod adresem Berlina, nazywa Merkel "kobietą, której misją jest rządzenie innymi".

Ani skandal z inwigilacją Niemców przez amerykański wywiad NSA, ani wpadka ministra obrony Thomasa de Maiziera, oskarżanego o niegospodarność w związku z realizacją projektu uzbrojenia Bundeswehry w bezzałogowe drony, nie zaszkodziły pani kanclerz na finiszu kampanii wyborczej. Gazeta "Berliner Zeitung" przedstawiła na swoich łamach Merkel jako teflonową patelnię, by zobrazować wyjątkową odporność szefowej rządu na krytykę.

Poszukując tajemnicy politycznych sukcesów Merkel, która jako pierwsza Niemka z byłej NRD zdobyła tak eksponowane stanowisko w kraju ciągle jeszcze zdominowanym przez polityków z Zachodu, publicyści wskazują na protestancki etos pracy i umiarkowania, skromność i brak zainteresowania zewnętrznymi atrybutami władzy. "Merkel interesuje jedynie esencja władzy, czysta władza" - pisze redaktor naczelny miesięcznika "Cicero" Christoph Schwennicke, dodając, że szefowa rządu ma "trzeźwe, realistyczne podejście do polityki".

Merkel planuje zawsze jeden krok naprzód, ma plan B - mówi były minister gospodarki Michael Glos. Kto jej nie docenia, ten już przegrał - ostrzega premier Bawarii Horst Seehofer. Merkel jest tak flegmatyczna, jak żółw jaszczurowaty - tłumaczy Schwennicke - Leży pozornie godzinami bez ruchu, ale potrafi w razie potrzeby błyskawicznie ugryźć.

(j.)