"Wszelkie zagrożenia czy prowokacje ze strony Ukrainy wobec Białorusi są wykluczone, to po prostu niemożliwe" – zapewnił minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. Podsumowując rozmowę ze swoim białoruskim odpowiednikiem, określił ją jako „pozytywny sygnał i pierwszy stopień w stronę współpracy”.

"Przeprowadziłem telefoniczną rozmowę z ministrem obrony Białorusi Wiktarem Chreninem. Celem dialogu jest obniżenie napięcia i zapobieżenie eskalacji stosunków" - napisał Reznikow na Twitterze.

Jak dodał, ministrowie omówili "aktualne zagadnienia i określili algorytm dalszej interakcji". "Odbieram to jako pozytywny sygnał i pierwszy krok w stronę współpracy" - podkreślił Reznikow.

Ukraińskie ministerstwo obrony poinformowało, że ministrowie uzgodnili wzajemne wizyty attache obrony na manewrach, które odbywają się w obu krajach. Ukraiński attache ma odwiedzić białorusko-rosyjskie manewry "Związkowa Stanowczość 2022", a białoruski - "Zamieć 2022".

"Wszelkie zagrożenia czy prowokacje ze strony Ukrainy wobec Białorusi są wykluczone, to po prostu niemożliwe" - zapewnił Reznikow. Białoruski minister również potwierdził, że nie ma zagrożeń dla Ukrainy z terytorium Białorusi.

"Ukraińcy, to bratni naród"

W komunikacie ministerstwa obrony Białorusi poinformowano, że rozmowa była zainicjowana przez stronę ukraińską i dotyczyła stanu dwustronnej współpracy wojskowej, istniejących "trudnych aspektów", a także "konkretnych kroków dla umocnienia atmosfery zaufania i bezpieczeństwa w regionie".

"Ministrowie omówili przeprowadzenie przedsięwzięć w ramach przygotowania sił zbrojnych (manewrów - PAP) i wyrazili przekonanie, że te przedsięwzięcia nie stanowią zagrożenia dla bratnich krajów" - podano w komunikacie.

Chrenin i Reznikow mieli również, według strony białoruskiej, określić "konkretne kroki na rzecz zwiększenia przejrzystości i wzajemnego zaufania".

Wiktar Chrenin miał podkreślić, że "Białoruś nie jest inicjatorem napięcia" w relacjach dwustronnych, a Ukraińców nazwać - "bratnim narodem".

Ukrainie grozi wojna z Rosją?

Od tygodni rosyjskie wojska koncentrują się przy granicy z Ukrainą. Działania te wywołują poważne obawy w krajach zachodnich, których przywódcy uważają, że istnieje ryzyko działań zbrojnych ze strony tego kraju. Moskwa twierdzi, że nie ma takich planów i oskarża Zachód o "histerię".  Tymczasem przy białorusko-ukraińskiej granicy trwają wspólne manewry wojskowe Białorusi i Rosji. Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu poinformował w poniedziałek prezydenta Władimira Putina,  że część z tych manewrów już się zakończyła, a inne zbliżają się do końca.


W związku ze zwiększeniem napięcia w regionie do opuszczenia Ukrainy i niepodróżowania do tego państwa swoich obywateli wezwały rządy Włoch, Holandii, Belgii, Szwecji i Hiszpanii. Podobne komunikaty już wcześniej wydały rządy m.in. USA, Wielkiej Brytanii, Łotwy, Norwegii, Japonii, Kanady i Izraela.