W Paryżu zakończyło się wieczorem spotkanie w formacie normandzkim na temat uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy z udziałem doradców politycznych prezydentów Francji, Ukrainy i Rosji oraz kanclerza Niemiec. Rozmowy będą kontynuowane w Berlinie za dwa tygodnie.

Strony podpisały wspólny dokument ze spotkania potwierdzający utrzymanie zawieszenia broni między armią ukraińską a prorosyjskimi separatystami w Donbasie.

Będziemy kontynuować rozmowy na temat Ukrainy - stwierdził zastępcę szefa administracji prezydenta Władimira Putina, Dmitrij Kozak. Dodał, że "wiele kwestii pozostało nierozwiązanych", ale "ma nadzieję, że pozycje negocjacyjne zostaną zbliżone".

Rozmowy trwały około 8 godzin i "nie były łatwe" - ocenił rosyjski polityk. Według Kozaka żadne propozycje ze strony separatystów nie otrzymały z Kijowa odpowiedzi ani pozytywnej, ani negatywnej. Dodał, że bez tego "nie może być postępów w rozmowach".

Przedstawiciel Putina poinformował, że rozmowy w Berlinie odbędą się z udziałem ministrów spraw zagranicznych oraz doradców politycznych.

Jesteśmy zdeterminowani, aby rozwiązać kwestie sporne"

Pałac Elizejski potwierdził, że porozumienia mińskie dotyczące Donbasu pozostają w mocy. Zawieszenie broni nie podlega negocjacjom i musi być utrzymane niezależnie od innych ustaleń - dodano. "Jesteśmy zdeterminowani, aby rozwiązać kwestie sporne" - czytamy w komunikacie.

Jest wola pracy nad kwestiami, co do których nie ma porozumienia - poinformował szef biura prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Andrij Jermak. Dodał, że "utrzymanie zawieszenia broni jest bardzo ważne", a "priorytetem jest deeskalacja, również wokół granic Ukrainy". Jermak poinformował, że "wierzy, iż wszystkie strony chcą dojść do porozumienia".

Kozak poinformował, że oczekuje, iż Ukraina nie będzie zezwalać na międzynarodowe ćwiczenia wojskowe na swoim terytorium, na co zezwala ukraińskie prawo, które powinno zostać zmodyfikowane. Polityk dodał, że apele do Rosji o deeskalację poprzez wstrzymanie ćwiczeń wojskowych na jej własnym terytorium są bezcelowe. Podkreślił, że ćwiczenia zachodnich armii odbywają się przy granicy Rosji, co nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem Ukrainy.

Wszyscy zgodzili się, że format normandzki nie może się rozwijać, dopóki wszystkie strony nie będą zgodne w interpretacji, co porozumienia mińskie rzeczywiście oznaczają - zauważył Kozak. Dodał, że Rosja jest gotowa wywrzeć wpływ na separatystów we wschodniej Ukrainie i zauważył, że separatyści wykorzystują sytuację do swoich celów.

Czterostronne rozmowy między Ukrainą, Rosją, Francją i Niemcami pokazały, że wznowiono rozmowy w formacie normandzkim na temat porozumienia dotyczącego wschodniej Ukrainy i wszystkie strony wyraziły chęć pracy na rzecz rozwiązania istniejących sporów - podsumował Jermak w rozmowie z dziennikarzami. Ocenił, że wspólny dokument z rozmów w Paryżu, jest pierwszym dokumentem zatwierdzonym przez wszystkie strony od grudnia 2019 roku.

Podsumowują środowe spotkanie w Paryżu Kozak stwierdził, że "postęp w rozmowach jest zerowy", ale ma nadzieje na więcej w Berlinie. Dodał, że sytuacja w separatystycznych regionach Ukrainy i napięcia na granicy, gdzie Rosja rozmieściła wojska to dwie różne kwestie.