Rosjanie zaatakowali Kostiantyniwkę w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Zginęło 17 osób, a 32 są ranne. Jak podają ukraińskie media, wiele osób wciąż jest pod gruzami.

Rosyjskie wojsko zaatakowało Kostiantyniwkę z wyrzutni rakietowych S-300. Jak informują ukraińskie media, Rosjanie trafili w centralną część miejscowości, gdzie znajdowało się wielu cywilów.

Według najnowszych danych, zginęło 16 osób, a 32 zostały ranne. Wcześniej informowano o 16 ofiarach śmiertelnych i 28 rannych.

Według premiera Ukrainy Denysa Szmyhala, wśród ofiar śmiertelnych jest dziecko.

Uszkodzonych zostało ok. 30 sklepów, linie energetyczne, budynek administracyjny i budynek mieszkalny. Doszczętnie spłonęły samochody i osiem obiektów handlowych.

Wideo z ataku opublikował w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

"Artyleria rosyjskich terrorystów zabiła 16 osób (...) Zwykły rynek. Sklepy. Apteka. Ludzie, którzy nie zrobili nic złego. Wielu rannych" - napisał Zełenski.

"Jeżeli ktoś na świecie zamierza jeszcze mieć coś wspólnego z czymkolwiek rosyjskim, oznacza to zamykanie oczu na rzeczywistość. Bezczelność zła. Zuchwała podłość. Całkowity brak człowieczeństwa" - dodał ukraiński prezydent.

Pożar, który wybuchł po rosyjskim ostrzale, został opanowany. Również akcja ratunkowa została już zakończona. 

Kostiantyniwka, położona ponad 20 km na południowy zachód od kontrolowanego przez rosyjskie wojska Bachmutu, jest od wielu miesięcy regularnie ostrzeliwana przez agresora. 

Opracowanie: