"Obecnie na linii frontu panuje zastój. Ukraińskie wojska poniosły bowiem poważne straty w ludziach i sprzęcie" – powiedział Władimir Putin. "Zagraniczny sprzęt płonie aż miło" - dodał rosyjski prezydent.

Władimir Putin w rozmowie z rosyjską telewizją propagandową Rosija 24 odniósł się do ukraińskiej kontrofensywy. Według niego, Kijów ponosi w ostatnim czasie duże straty "w ludziach i sprzęcie". Jak zaznaczył, przez to na linii frontu panuje "względny spokój".

Pewne elementy działań wojennych oczywiście mają miejsce - ostrzał, trwa rozpoznanie. Do tej pory nie przeprowadzono jednak aktywnych działań ofensywnych - podkreślił.

Według Putina teraz Siły Zbrojne Ukrainy "najwyraźniej są zaangażowane w przywracanie zdolności bojowej, tworząc nowe jednostki z brygad, które poniosły poważne straty podczas próby przebicia się przez rosyjską obronę". Nasi ludzie zniszczyli 245 czołgów wroga i około 678 pojazdów opancerzonych różnego typu - powiedział Putin. Nie poinformował jednak, skąd ma takie dane.

Stwierdził, że niszczony jest też sprzęt francuski i amerykański. Płonie aż miło - podkreślił.

"Rozumieją, że nie mają szans"

Putin twierdzi również, że władze w Kijowie obawiają się kolejnych tak dużych strat w przyszłych bitwach, "gdyż może to doprowadzić nie tylko do utraty potencjału ofensywnego, ale także do utraty zdolności bojowej całej armii ukraińskiej".

Prezydent powiedział również, że "praca bojowa armii rosyjskiej uniemożliwiła realizację planów Sił Zbrojnych Ukrainy".

Dzięki odwadze i bohaterstwu naszych bojowników, gotowości dowódców do odparcia wszelkich agresywnych działań przeciwko Rosji, wydaje mi się, że nie mają szans. Oni to rozumieją, dlatego teraz kontrofensywa zatrzymała się — zakończył.

Zełenski skomentował kontrofensywę. Przyznał, że Ukraińcy mają problemy

Ukraińcy twierdzą, że podczas trwającej kontrofensywy odzyskali dotychczas osiem miejscowości w obwodzie zaporoskim na południu i obwodzie donieckim na wschodzie. Prezydent Wołodymyr Zełenski przyznał, że działania ofensywne nie są łatwe, bo Rosjanie zaminowali 200 tys. kilometrów kwadratowych terytorium.

Cokolwiek niektórzy mogą chcieć, w tym wywierać na nas presję, z całym szacunkiem, ale będziemy postępowali na polu bitwy tak, jak uznamy za najlepsze - dodał prezydent Ukrainy.

Niektórzy uważają, że to hollywoodzki film i oczekują rezultatów już teraz. Tak nie jest - powiedział. Stawką jest ludzkie życie - zaznaczył, cytowany przez BBC.

Zapytany, jak obecnie widzi koniec wojny, ukraiński przywódca podkreślił, że "zwycięstwa na polu bitwy są konieczne". Zapewnił, że Ukraina nie spocznie, aż siły rosyjskie nie opuszczą ukraińskiego terytorium.

Bez względu na to, jak daleko posuniemy się podczas trwającej kontrofensywy, nie zgodzimy się na zamrożony konflikt. To jest wojna, bez perspektywy rozwoju dla Ukrainy - zaznaczył.