Pierwsze tajne raporty wywiadu USA na temat rosyjskich planów inwazji na Ukrainę pojawiły na początku października 2021 roku – tak twierdzi autorka publikacji w magazynie „New Yorker”. Niedługo po uzyskaniu tych informacji prezydent Biden wysłał szefa CIA do Moskwy z ostrzeżeniem skierowanym do Władimira Putina.

Amerykański wywiad o planach ataku Rosji na Ukrainę dowiedział się kilka tygodni po tym, jak wojsko USA ewakuowało się z Afganistanu pod koniec sierpnia 2021 r. - pisze Susan B. Glasser. Administracja prezydenta Bidena była wówczas ostro krytykowana za opuszczenie Kabulu i - jak to podnoszono - pozostawienie na pastę losu Afgańczyków, którzy przez niemal 20 lat zachodniej obecności współpracowali przy próbach zaprowadzenia demokracji w tym środkowoazjatyckim kraju.

Rozmawiając z Jackiem Sullivanem, doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Joe Bidena, dziennikarka "New Yorkera" przypomina misję specjalną do Moskwy, do której doszło na początku listopada 2021 r. Sullivan towarzyszył szefowi CIA Williamowi  Burnsowi, który został wysłany z przekazem skierowanym do Władimira Putina. Chodziło o powiadomienie rosyjskiego prezydenta, że Ameryka wie o planowanym ataku.

"Burns powiadomił Kreml, że Stany Zjednoczone są świadome  zamiarów Rosji i przestrzegł przed poważnymi konsekwencjami, jeśli Putin zrealizuje swoje zamiary słowa. (Szef CIA) wrócił do Waszyngtonu przekonany, że inwazja nastąpi" - stwierdza "New  Yorker".

Sullivan, na którego spadło odium krytyki za klęskę Ameryki w Afganistanie (w jednym z komentarzy ucieczkę z Kabulu nazwano "najbardziej żenującym dniem" w historii USA) okazał się tym współpracownikiem prezydenta Bidena, który - jak podkreśla Susan B. Glasser - stał za przeforsowaniem polityki administracji, aby wesprzeć walczącą z rosyjska agresją Ukrainę.

"Nie ma wątpliwości, że Stany Zjednoczone zrobiły wiele: amerykańska pomoc dla Ukrainy - wynosząca ogółem 76 mld  dolarów, z czego ponad 43 mld na pomoc wojskową, jest największą tego typu inicjatywą od czasu II wojny światowej. W następstwie rosyjskiej inwazji 24 lutego 2022 r. Stany Zjednoczone dostarczyły ponad 2 tys. tys. rakiet przeciwlotniczych Stinger, ponad 10 tys. wyrzutni przeciwpancernych Javelin i ponad 2 mln 155-milimetrowych pocisków artyleryjskich. (USA) wysłały systemy  Patriot do obrony powietrznej oraz systemy rakiet artyleryjskich wysokiej mobilności - HIMARS - aby zapewnić Ukrainie zdolność do zwiększenia zasięgu uderzenia; (przekazały) wyrafinowane drony Ghost i małe, ręcznie wystrzeliwane drony Puma, transportery opancerzone Stryker, wozy bojowe Bradley i czołgi M1A1 Abrams" - wylicza "New Yorker".

Zanim sprawy przybrały taki obrót i Kijów otrzymał olbrzymie wsparcie od USA, Pentagon opierał się na wyliczeniach, że Ukraina może się bronić zaledwie kilka dni. "Zespół tygrysów" utworzony przez Sullivana i jego zastępcę doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego, Jona Finera, spotkał się, aby rozważyć możliwości - pisze "New Yorker". "Większość naszego planowania opierała się na najgorszym scenariuszu" - przyznał później Sullivan.

Ukraina oparła się jednak najazdowi, Kijów nie padł. "Biały Dom nagle zaimprowizował strategię długiej wojny" - stwierdza autorka publikacji. 

Nieco obrazowo przemianę amerykańskiej polityki i przyjęcie zdecydowanego kursu wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę opisał "New Yorkerowi" Jake Sullivan: Jako dziecko lat osiemdziesiątych oraz "Rocky’ego" i "Czerwonego Świtu" wierzę w bojowników o wolność, wierzę w słuszne sprawy i wierzę, że Ukraińcy o nią walczą. (...) Jest bardzo niewiele konfliktów, które widziałem - może żadnego - w erze postzimnowojennej. . . gdzie jest tak wyraźny podział na dobrego i złego. Jesteśmy po stronie dobrego faceta i musimy wiele dla niego zrobić. 

Pytany przez dziennikarkę magazynu, czy starcie Rosji z Ukrainą należy traktować jako "wojnę zastępczą", szef amerykańskiej Rady ds. Bezpieczeństwa Narodowego zaprzeczył: Ukraina nie walczy w imieniu Stanów Zjednoczonych Ameryki, aby realizować nasze cele. (...) Oni walczą o swoją ziemię i wolność.