​Państwowa Służba Bezpieczeństwa Łotwy przekazała we wtorek, że nie ma informacji świadczących o tym, by rosyjska prywatna firma wojskowa tzw. grupa Wagnera planowała działania przeciwko państwom bałtyckim - pisze agencja LETA.

Służby bezpieczeństwa na bieżąco obserwują rozwój wydarzeń na Ukrainie, by na czas zidentyfikować możliwe zagrożenia dla łotewskiego bezpieczeństwa i podjąć działania mające im zapobiec - zapewniono.

W poniedziałek doradca prezydenta Litwy ds. bezpieczeństwa narodowego Kestutis Budrys powiedział w wywiadzie dla portalu delfi.lt, że rosyjska grupa najemników z tzw. grupy Wagnera może próbować przetestować zachodnie mechanizmy obronne, atakując kraje bałtyckie.

Mogą przetestować mechanizmy odpowiedzi Zachodu i dać Kremlowi polityczną możliwość stwierdzenia, że nie ma z tym nic wspólnego, tak jak to się dzieje w Afryce - stwierdził Budrys.

Jednocześnie minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis zaznaczył, że nie ma obecnie bezpośredniego zagrożenia dla Litwy na granicy.

Państwowa Służba Bezpieczeństwa Łotwy, cytowana we wtorek przez agencję LETA, oświadczyła, że nie posiada informacji o możliwych aktach sabotażu albo działaniach militarnych tzw. grupy Wagnera przeciwko Łotwie, Litwie ani Estonii.