Dyrektor Centralnej Agencji Informacyjnej USA William Burns stwierdził, że niezadowolenie w Rosji z powodu przedłużającej się wojny i strat ponoszonych na Ukrainie jest "jedyną w swoim rodzaju okazją do rekrutacji szpiegów. "CIA nie pozwoli jej zmarnować" - zapowiedział.

Według Burnsa, niezadowolenie z konsekwencji wojny będzie nadal doskwierać rosyjskiemu społeczeństwu, które karmione jest przez państwową propagandę i jednocześnie poddawane represjom.

Burns, który kieruje CIA a jednocześnie jako były ambasador w Moskwie (w latach 2005-2008) doskonale orientuje się w realiach rosyjskiej polityki, w wygłoszonym w Oksfordzie wykładzie zwrócił uwagę, jakie korzyści ta sytuacja może przynieść agencji.

To niezadowolenie stwarza jedyną w swoim rodzaju okazję dla nas w CIA (...) i nie pozwolimy jej się zmarnować - oznajmił Burns, którego wypowiedź zacytowała agencja Reutera.

Szef CIA ocenił, że wojna przeciwko Ukrainie jest już strategiczną porażką Rosji, obnażającą jej słabość militarną i dewastującą na wiele lat gospodarkę państwa Władimira Putina. W tym czasie - podkreślił Burns - NATO staje się coraz większe i silniejsze jak nigdy dotąd.

Zdaniem dyrektora Centralnej Agencji Wywiadowczej, przez błędy polityki Putina przyszłość Rosji rysuje się jako kraju, który staje się "młodszym partnerem i kolonią gospodarczą kolonii Chin".

Reuters przypomina, że w maju rosyjskie władze informowały o znaczącym wzroście aktywności szpiegowskiej zachodnich służb wywiadowczych. Nastąpiło to po opublikowaniu przez CIA materiału wideo zachęcającego Rosjan do nawiązania kontaktu z agencją za pośrednictwem bezpiecznego kanału internetowego. Wskazano w nim, że CIA czeka zwłaszcza na informacje od wojskowych, specjalistów wywiadu, dyplomatów, naukowców i osób posiadających informacje o gospodarce Rosji i jej przywódcach.

Zdaniem Burnsa, bunt najemników Jewgienija Prigożyna był wyzwaniem dla państwa rosyjskiego i pokazał, jak skorodowany jest system władzy w Rosji. Szef CIA przypomniał, że akcja wagnerowców z 24 czerwca nastąpiła po miesiącach obelg rzucanych przez Prigożyna po adresem najwyższych rangą rosyjskich wojskowych, które pozostawały bez reakcji ze strony Putina.

Uderzające jest to, że Prigożyn poprzedził swoja akcję zjadliwymi oskarżeniami Kremla i rosyjskiego dowództwa wojskowego o kłamliwe uzasadnienie inwazji na Ukrainę - zwrócił uwagę Burns podczas dzisiejszego wykładu w Fundacji Ditchleya, która zajmuje się relacjami amerykańsko-brytyjskich.

Mówiąc o buncie szefa Grupy Wagnera Burns ocenił, że było to "zbrojne wyzwanie dla państwa rosyjskiego". Jak podkreślił, akcja Prigożyna i jego oddziałów była wewnętrzną sprawą Rosji, w której "Stany Zjednoczone nie miały żadnego udziału".

Po militarnym wystąpieniu wagnerowców - dowodził szef CIA - Kreml za wszelką cenę chce udowodnić, że sytuacja w Rosji jest unormowana. Dlatego "70-letni Putin omawia rozwój turystyki, spotyka się z tłumami w Dagestanie i pokazuje, że skupia się na pomysłach na rozwój gospodarczy.

Reuters zwraca uwagę na fragment wystąpienia Burnsa, w którym szef CIA dowodził również, że "Rosja będzie silniejsza po nieudanym buncie, więc Zachód nie musi się martwić o stabilność" kraju posiadającego największy na świecie arsenał nuklearny.