Szwecja zapowiedziała, że odwoła się od decyzji londyńskiego sądu w sprawie zwolnienia za kaucją Juliana Assange'a. Założyciel WikiLeaks pozostanie w areszcie do czasu rozpatrzenia odwołania, co musi nastąpić w ciągu 48 godzin.

Sprawa przeciwko Assange'owi przekształca się w proces pokazowy - skomentował odwołanie Szwedów adwokat Mark Stephens. Rozstrzygnięcie w sprawie aresztu nie ma związku z meritum zarzutów wobec Assange'a, które dotyczą domniemanego gwałtu na dwóch Szwedkach. Sprawa ta objęta jest innym postępowaniem, które jeszcze się nie rozpoczęło.

Wcześniej sąd zgodził się na zwolnienie Australijczyka za kaucją w wysokości 240 tys. funtów, z czego 200 musi zostać wpłacone w gotówce. Ponadto Assange musi zadeklarować stałe miejsce zamieszkania i przebywać w nim w określonych godzinach. Zostanie także objęty dozorem elektronicznym.

Kaucja będzie musiała zostać wpłacona, jeśli sąd wyższej instancji podtrzyma decyzję warunkowego zwolnienia Australijczyka. Dlatego przyjaciele oraz osoby go wspierające zbierają pieniądze mimo szwedzkiego odwołania.

Niestety sąd nie chce przyjąć czeku, bo płatność tą formą zajmuje 7 dni roboczych, a przelew za pośrednictwem Visa lub MasterCard nie wchodzi w rachubę - powiedział ironicznie Stephens, nawiązując do blokady WikiLeaks przez obie te instytucje. Skrytykował też szwedzką prokuraturę za to, że nie przedstawiła żadnych dowodów przeciwko Assange'owi. Nie może on w związku z tym przygotować swej obrony.

Wcześniej matka Juliana Assange'a, Christine, która przyleciała na rozprawę z Australii powiedziała reporterom, że Julian w ciągu 7 dni uzyskał zgodę tylko na trzy widzenia, trzy rozmowy telefoniczne, przebywa w odosobnieniu i nie ma dostępu do żadnego sprzętu elektronicznego.

Szwedzka prokuratura twierdzi, że jej wniosek o ekstradycję złożony w ramach Europejskiego Nakazu Aresztowania nie ma niczego wspólnego z WikiLeaks i, że chodzi jej wyłącznie o domniemane gwałty na dwóch kobietach, których miał się dopuścić Australijczyk.

Zdaniem komentatorów rozpatrzenie szwedzkiego wniosku może potrwać bardzo długo. Wskazują na ciągnącą się latami sprawę 43-letniego hakera Gary McKinnona oskarżonego o włamanie do komputerów NASA, Pentagonu, sił lotniczych i marynarki wojennej USA.

Przyjaciel Assange'a Vaughan Smith, który zaoferował mu dach nad głową sądzi, że uciszenie Assange'a i WikiLeaks jest krokiem prowadzącym do okiełzania prasy i internetu. Wolność prasy jest potencjalnie zagrożona - stwierdził.

Assange został aresztowany 7 grudnia w Londynie na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Na policję zgłosił się sam, ale nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że zarzuty wobec niego wynikają ze "sporu dotyczącego seksu za zgodą, lecz bez ochrony".