Świat coraz baczniej przygląda się sytuacji na wschodzie Ukrainy i tuż za jej granicą. Dzisiaj zaniepokojenie ruchami rosyjskich wojsk w pobliżu granicy rosyjsko-ukraińskiej wyraziła Komisja Europejska. Bruksela wezwała Kreml do „powstrzymania się od wszelkich kroków”, które mogłyby zaognić sytuację. Temat ma pojawić się podczas najbliższych rozmów ministrów spraw zagranicznych państw UE.

W Donbasie obserwowana jest w ostatnich dniach eskalacja konfliktu.

Według Kijowa, Rosja zwiększa liczebność swych wojsk przy granicy z Ukrainą. Moskwa twierdzi tymczasem, że Ukraińcy celowo zaostrzają sytuację na linii rozgraniczenia sił we wschodniej części swego kraju.

Rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano mówił dzisiaj na konferencji prasowej w Brukseli o "poważnym zaniepokojeniu" sytuacją.

"Unia Europejska, państwa członkowskie, instytucje unijne śledzą (rozwój wydarzeń) bardzo dokładnie i są poważnie zaniepokojone pogarszającą się sytuacją bezpieczeństwa na wschodzie Ukrainy i ruchami rosyjskich wojsk w pobliżu granicy z Ukrainą - także na nielegalnie anektowanym Krymie" - podkreślił.

Zaznaczył, że Komisja Europejska i państwa członkowskie Unii już kilkukrotnie apelowały o deeskalację napięcia.

"Podkreślamy, że pełne wdrożenie porozumień mińskich (ws. uregulowania konfliktu - przyp. red.) to jedyna droga i gwarancja politycznego i pokojowego rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy. Jesteśmy zadowoleni z wysiłków i ważnych kroków, jakie podejmuje prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w tym zakresie" - stwierdził.

"Wzywamy władze rosyjskie do powstrzymania się od wszelkich kroków, które mogłyby prowadzić do dalszych napięć, oraz do przyspieszenia wysiłków na rzecz wdrożenia porozumień mińskich" - dodał Peter Stano.

Rosja przerzuca w pobliże granicy z Ukrainą tysiące żołnierzy. "Wyraźnie widać, że przygotowują się, by być tam bardzo długo"

Według cytowanych przez portal Radia Swoboda danych Conflict Intelligence Team (CIT) - grupy śledzącej działania rosyjskich sił zbrojnych, Rosja przerzuca do granic ukraińskich jednostki z Zachodniego, Południowego i Centralnego Okręgu Wojskowego. Dzięki analizie materiałów w mediach społecznościowych śledczy stworzyli mapę z kolumnami wojskowymi i ustalili, że rosyjskie siły zmierzają nie tylko na zaanektowany Krym, ale również do obwodu woroneskiego, graniczącego z Ukrainą.

Z analizy dokumentów rosyjskich kolei państwowych wynika natomiast, że sprzęt i wojska wyładowywane są na stacjach Masłowka i Treswiatskaja w pobliżu Woroneża, a następnie kierują się do obozu polowego w pobliżu poligonu Pogonowo około 250 km od granicy z ukraińskimi obwodami charkowskim i ługańskim.

"Zaczęły pojawiać się nagrania wideo miejscowych mieszkańców obwodu woroneskiego, którzy zobaczyli obok swoich dacz obóz wojskowy. Widać tam dużą ilość sprzętu, który stoi w polu. Widzimy obóz namiotowy, widzimy szpital polowy, są namioty ze znakami medycznej służby. (...) Miejscowi mieszkańcy opisują obóz jako pole długości 3-4 km, które całkowicie zastawione jest sprzętem i namiotami. Uważamy, że to niejedyny taki polowy obóz - jest ich kilka" - relacjonuje, cytowany przez Radio Swoboda, analityk CIT Rusłan Lewijew.

"Wyraźnie widać, że wojskowi przygotowują się do tego, by być tam bardzo długo" - podkreśla ekspert.

Pod koniec marca szef sztabu generalnego sił zbrojnych Ukrainy generał Rusłan Chomczak informował, że na stałe wzdłuż ukraińskiej granicy stacjonuje 28 batalionowych grup taktycznych Rosji: w obwodach briańskim, rostowskim i woroneskim i na zaanektowanym Krymie, a obecnie Rosja przerzuca dodatkowych 25 takich grup.

Jak wyjaśnił w Radiu Swoboda analityk wojskowy Mykoła Bielieskow, batalionowa grupa taktyczna to wzmocniony batalion obejmujący około 800-900 żołnierzy, którzy mogą wykonywać zadania samodzielnie i autonomicznie. Dodatkowo grupy są wyposażone w zasoby artyleryjskie.

Redaktor naczelny portalu Apostrof Denys Popowycz zaznaczył, że 53 batalionowe grupy taktyczne to około 50-55 tysięcy ludzi.

"Czy to dużo, czy mało? Wystarczy, by coś rozpocząć" - skomentował.

Kreml zapewnia, że ruchy rosyjskich wojsk nie stanowią żadnego zagrożenia, a związane są z planowym sprawdzianem gotowości bojowej armii.

/RMF FM
/RMF FM
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego nowego internetowego Radia RMF24.pl:

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.