Brytyjska królowa Elżbieta II opisała śmierć swego męża księcia Filipa „jako pozostawienie ogromnej pustki w jej życiu” – ujawnił syn pary książę Andrzej. Jego młodszy brat książę Edward przyznał: „Niezależnie od tego, jak bardzo ktoś stara się przygotować na coś takiego, to wciąż jest to ogromny szok. Wciąż próbujemy się z tym pogodzić”.

Książę Filip zmarł w piątkowy poranek na zamku w Windsorze w wieku 99 lat.

W sobotę rzecznik Pałacu Buckingham, zapytany, jak Elżbieta II radzi sobie ze śmiercią Filipa, którego żoną była przez ponad 73 lata - od 1947 roku, odparł jedynie krótko: "To rodzina w żałobie".

Dzisiaj wypowiedział się w tej sprawie syn Elżbiety i Filipa książę Andrzej.

"Królowa, jak wiadomo, jest niezwykle stoicką osobą. Rozmyśla nad tym. Opisała to jako pozostawienie ogromnej pustki w jej życiu, ale my, rodzina, ci, którzy są blisko, zbieramy się, aby upewnić się, że jesteśmy przy niej, by ją wesprzeć" - powiedział książę Andrzej po mszy w Królewskiej Kaplicy Wszystkich Świętych na terenie Wielkiego Parku Windsorskiego, nieopodal zamku.

Oddając hołd swemu ojcu, stwierdził, że śmierć księcia Filipa oznacza, że "straciliśmy niemalże dziadka narodu".

"Był niezwykłym człowiekiem, był taki spokojny. Jeśli miałeś problem, on się nad nim zastanawiał. Zawsze był kimś, do kogo można było pójść i zawsze słuchał. To wielka strata. Straciliśmy niemalże dziadka narodu. Jest mi bardzo przykro i wspieram moją matkę, która odczuwa tę stratę prawdopodobnie bardziej niż wszyscy inni" - zaznaczył książę Andrzej.

Książę Edward: Znaczył tak wiele dla tak wielu innych ludzi

Swoimi odczuciami podzielił się również uczestniczący w tym samym nabożeństwie książę Edward, najmłodszy syn Elżbiety II i Filipa.

"Niezależnie od tego, jak bardzo ktoś stara się przygotować na coś takiego, to wciąż jest to ogromny szok. Wciąż próbujemy się z tym pogodzić. I to jest bardzo, bardzo smutne" - mówił Edward.

Dodał, że "niezwykły hołd i wspomnienia, którymi wszyscy chcieli się podzielić, są tak fantastyczne".

"To tylko pokazuje: mógł być naszym ojcem, dziadkiem, teściem, ale znaczył tak wiele dla tak wielu innych ludzi" - podkreślił Edward.

Nabożeństwo w intencji księcia Filipa odprawił w Canterbury zwierzchnik Kościoła Anglii, arcybiskup Canterbury Justin Welby, który - jak się oczekuje - będzie przewodniczył uroczystościom pogrzebowym.

Jak stwierdził, książę Edynburga wykazał się niezwykłą gotowością do pójścia za wezwaniem do poszukiwania znaczenia i podążania dalej, jako posłany, "aby pytać i myśleć, ufać i modlić się".

Znane są pierwsze szczegóły pogrzebu księcia Filipa. Ujawniono, czy zjawią się Harry i Meghan

Pogrzeb księcia Filipa odbędzie się w najbliższą sobotę w Kaplicy św. Jerzego w zamku w Windsorze, poprzedzony zostanie narodową minutą ciszy o godzinie 15:00 czasu lokalnego.

Jak poinformował w sobotę Pałac Buckingham, pogrzeb nie będzie miał charakteru państwowego, nie poprzedzi go publiczna procesja, a postronni nie będą mogli wziąć udziału w uroczystości. Ceremonia będzie natomiast transmitowana w telewizji.

Z powodu pandemii koronawirusa i związanych z nią środków bezpieczeństwa liczba żałobników będzie ograniczona do 30.

Lista uczestników uroczystości ogłoszona zostanie w czwartek, rzecznik Pałacu Buckingham potwierdził już jednak, że na pogrzeb przybyć ma książę Harry: wnuk królowej Elżbiety II i księcia Filipa, który przed rokiem zrezygnował wraz z żoną Meghan Markle z pełnienia oficjalnych ról w rodzinie królewskiej.

Na uroczystości nie zjawi się natomiast sama księżna Meghan. Żona Harry’ego jest w ciąży z ich drugim dzieckiem. Podróż przez Ocean - para mieszka w Los Angeles - odradził jej, według Pałacu Buckingham, jej lekarz.