Rosja rozpoczęła wycofywanie z Krymu swoich wojsk, które – według oficjalnego stanowiska Moskwy – uczestniczyły tam w manewrach w ramach niezapowiedzianego sprawdzianu gotowości bojowej. Na zaanektowany przez Rosjan ukraiński półwysep skierowane zostały tysiące żołnierzy, ogromne siły Kreml wysłał również do obwodu woroneskiego przy granicy z Ukrainą. Te ruchy rosyjskich wojsk zaniepokoiły mocno nie tylko Ukraińców, ale również Europę i Stany Zjednoczone.

O rozpoczęciu wycofywania wojsk z Krymu poinformował rosyjski resort obrony.

Oddziały, które wracają do miejsc stałej dyslokacji, należą do Południowego Okręgu Wojskowego i sił powietrznodesantowych. Ich przerzucenie ma zakończyć się do 1 maja.

Według oficjalnego stanowiska Kremla, wysłane na Krym i do obwodu woroneskiego wojska brały udział w ćwiczeniach, które stanowiły element niezapowiedzianego sprawdzianu gotowości bojowej rosyjskich sił zbrojnych.

Wczoraj w manewrach na poligonie Opuk na ukraińskim półwyspie uczestniczyło 10 tysięcy żołnierzy.

Tego dnia szef rosyjskiego resortu obrony Siergiej Szojgu ogłosił, że zgromadzone w okręgach wojskowych Zachodnim - obejmującym m.in. obwód woroneski - i Południowym wrócą do koszar.

Szojgu oświadczył, że cele postawione armii w ramach niezapowiedzianego sprawdzianu gotowości bojowej "uważa za całkowicie zrealizowane". "W związku z tym podjąłem decyzję o zakończeniu sprawdzianu w okręgach wojskowych: Południowym i Zachodnim" - przekazał.

Właśnie sprawdzianem gotowości bojowej Kreml uzasadniał przerzucenie w ostatnim czasie tysięcy żołnierzy w pobliże ukraińskiej granicy, na Półwysep Krymski i Morze Czarne.

Działania te zbiegły się w czasie z nasileniem starć pomiędzy ukraińską armią a prorosyjskimi separatystami w Donbasie na wschodzie Ukrainy.

Licytacja na zaproszenia: Zełenski zaprasza Putina do Donbasu, Putin Zełenskiego do Moskwy

W tle operacji wycofywania rosyjskich wojsk z Krymu jest licytacja na zaproszenia pomiędzy prezydentami Rosji i Ukrainy.

Wołodymyr Zełenski proponuje Władimirowi Putinowi spotkanie w ogarniętym wojną Donbasie, Putin odpowiada zaproszeniem do Moskwy: zastrzega jednak, że strona rosyjska gotowa jest rozmawiać jedynie o odnowieniu zniszczonych stosunków dwustronnych - nie zaś o konflikcie we wschodniej Ukrainie.

"Jeśli chodzi o dyskusję nt. Donbasu, to władze Ukrainy powinny najpierw spotkać się z władzami republik ludowych - Ługańskiej i Donieckiej" - oświadczył Władimir Putin, odnosząc się do republik powołanych przez prorosyjskich separatystów, samozwańczych i nieuznawanych.

Dopiero później - jak zaznaczył Putin - Kijów mógłby rozmawiać o Donbasie z krajami niezaangażowanymi w konflikt - a takim krajem jest, według oficjalnego stanowiska Kremla, Rosja.

To oczywiście - jak komentuje dziennikarz RMF FM Paweł Balinowski - granie na nosie Ukraińcom i większości świata: wątpliwe więc, by na takich warunkach do spotkania Zełenski - Putin doszło.

/RMF FM
/RMF FM
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego nowego internetowego Radia RMF24.pl:

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.