​Za ratowanie objętych sankcjami firm, Rosjanie zapłacą m.in. z pieniędzy odłożonych na przyszłe emerytury. Jak donosi korespondent RMF FM Przemysław Marzec, przekazywanie składek zamrożono na dwa lata.

Opozycyjni eksperci i ekonomiści oceniają, że jeżeli sankcje nałożone na Rosję zostaną utrzymane, to rezerw wystarczy najwyżej na dwa lata. Już teraz budżet będzie musiał zaspokoić apetyt naftowych korporacji, takich jak Rosnieft i Novatek. Firmy te zostały odcięte od finansowania przez zachodnie banki. Na ratowanie właśnie tych korporacji pójdą pieniądze przyszłych emerytów.

Przekazywanie składek emerytalnych zamrożono w Rosji na dwa lata. Wcześniej ogłaszano, że naftowe korporacje i banki będą otrzymywały wsparcie z "Funduszu Narodowego Dobrobytu", czyli będą pochłaniały rezerwy, które teraz wynoszą 465 miliardów dolarów.

W piątek USA ogłosiły nowe sankcje wymierzone w rosyjskie banki oraz sektor naftowy i zbrojeniowy, by ukarać Moskwę za agresję przeciw Ukrainie. Piątkowe sankcje, ściśle skoordynowane z UE, mogą zostać wycofane, jeśli plan rozejmu na Ukrainie zostanie w pełni wdrożony.

Sankcje finansowe obejmą m.in. Sbierbank, największą rosyjską instytucję finansową, oraz spółki naftowe: Gazprom Nieft i Rosnieft.

(abs)