Prorosyjscy separatyści w Doniecku na wschodzie Ukrainy uwolnili po 10 dniach dwóch Amerykanów pracujących dla międzynarodowej organizacji pomocowej. Mężczyznom zarzucano szpiegostwo.

O uwolnieniu Amerykanów poinformował przedstawiciel separatystów Aleksandr Zacharczenko. Powiedział on dziennikarzom, że jeden z mężczyzn jest agentem CIA, a drugi został zwerbowany.

Wcześniej o uwolnieniu dwóch swoich pracowników powiadomiła organizacja Międzynarodowy Komitet Ratunkowy (International Rescue Committee, IRC), kierowana przez byłego szefa dyplomacji Wielkiej Brytanii Davida Milibanda. Sam Miliband w komunikacie podał, że dwaj ostatni przetrzymywani współpracownicy organizacji zostali zwolnieni 8 maja. Są zdrowi i chcą jak najszybciej spotkać się z bliskimi - dodał.

Według IRC 37 członków personelu organizacji - 30 Ukraińców i siedmiu cudzoziemców - zostało zatrzymanych po rewizji separatystów w biurze organizacji w Doniecku 29 kwietnia. Pięciu obcokrajowców - z Kanady, Wielkiej Brytanii, Gruzji i Chile - zostało od razu wydalonych z Doniecka za szpiegostwo. Separatyści twierdzili, że w biurze IRC znaleziono aparaturę podsłuchową.

(mn)