Rozstawiony z numerem drugim Serb Novak Djokovic pokonał Portugalczyka Joao Sousę 6:1, 6:2, 6:4 w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju tenisowego Roland Garros w Paryżu. Mecz, podobnie jak kilka innych, był dwukrotnie przerwany z powodu deszczu. W jednej z przerw, tenisista uciął sobie pogawędkę z chłopcem od podawania piłek.

Spotkanie od początku przebiegało pod dyktando Djokovica. Wicelider światowego rankingu nie miał żadnego problemu z pokonaniem 44. na tej liście rywala. Dwa razy mecz był przerywany z powodu deszczu.

Za pierwszym razem - przy stanie 4:1 - przerwa trwała ponad godzinę i zawodnicy czekali w szatni na poprawę pogody. W drugim przypadku opady były mniej intensywne i tenisiści czekali, siedząc na krzesłach ustawionych przy korcie. 

Rozmowy w deszczu

Znany z poczucia humoru Serb najpierw puścił kilkakrotnie oko w kierunku kamery, a potem zaprosił stojącego obok chłopca od podawania piłek, żeby usiadł obok niego. Djokovic wziął od niego parasolkę i poczęstował wodą do picia. Gdy sędzia zdecydował o powrocie do gry, tenisista z Belgradu uścisnął dłoń chłopakowi i oddał mu parasolkę.

Djokovic w drugiej rundzie tegorocznej edycji Roland Garros (pula nagród 23,968 mln euro) zmierzy się z Francuzem Jeremym Chardym. 27-letni Serb ma na koncie sześć triumfów w imprezach Wielkiego Szlema, ale jeszcze ani razu nie wygrał turnieju tej rangi w Paryżu.

(ug)