Dla jednych to dziś tylko nazwa przystanku autobusowego, dla innych osiedle. Tymczasem gdańskie Emaus to dawna osada włączona do miasta jeszcze przed II wojną światową, choć wie o tym niewielu. "Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że kościół może być zabytkiem, obraz może być zabytkiem, a nazwy topograficzne są takim samym zabytkiem i tak samo są warte ochrony" - mówi w rozmowie z Kubą Kaługą Aleksander Masłowski, pasjonat historii Gdańska.

Kuba Kaługa: Mamy w Gdańsku Emaus, aczkolwiek można mieć wrażenie, że nie wszyscy o tym pamiętają. To nazwa, która raczej już z obiegu wypadła...

Aleksander Masłowski: Wypadła. Mamy taki Emaus w Gdańsku. Mamy go też w okolicach centrum miasta. Bo Emaus powinien być w jakiejś odległości od centrum. Te Emausy wszystkie, które się pojawiają w naszej okolicy i w ogóle na świecie, to są przeważnie miejsca, gdzie można się było zatrzymać dojeżdżając do miasta. I tak jest też w Gdańsku. Mniej więcej dwa kilometry od centrum znajdowała się karczma, w której się można było zatrzymać, jeżeli akurat była obawa, że tych dwóch kilometrów przed zapadnięciem nocy by się nie zdążyło zrobić.

Jaki status ten Emaus powinien mieć?

Osiedle. Uważane to jest w tej chwili za część Siedlec. O tym, że był tam Emaus przypomina właściwie tylko i wyłącznie kościół św. Franciszka na Emaus. To ludzie pamiętają jeszcze. Pamiętają również o tym niektórzy, coraz mniej liczni, że cmentarz nazywany mylnie Łostowickim to jest cmentarz św. Franciszka na Emaus. A poza tym ta nazwa z takiej powszechnej świadomości już wypadła, a bardzo szkoda.

Właśnie. To smutne?

Pewnie, że smutne, dlatego, że topografia jest zabytkiem. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że kościół może być zabytkiem, obraz może być zabytkiem, a nazwy topograficzne są takim samym zabytkiem i tak samo są warte ochrony.

Na gdańskim Emausie była karczma. Możemy mówić w jakim okresie?

Na pewno w XVI wieku. W XV być może jeszcze funkcjonowała karczma o nazwie Emaus, która właśnie dała nazwę późniejszej wsi. Właściwie znajdowała się w miejscu, gdzie dzisiaj jest Emaus. A wieś, która po niej wzięła nazwę, znajdowała się nieco dalej na Zachód. Z czasem została przesunięta bliżej miejsca, w którym była karczma. A tam, gdzie była karczma Emaus, znajduje się dzisiaj zabytkowy kompleks młyński.

Już go niemal nie ma, można powiedzieć...

Jest. Nie ma tylko Domu Młynarza. Kompleks został. Udało się go przy odbudowie nie zlikwidować. 

Czyli Gdańszczanie ten słynny Dom Młynarza - znany ostatnio z tego, że choć był zabytkiem, to został rozebrany przez właściciela bez zgody Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków  - powinni kojarzyć właśnie z Emaus?

Jak najbardziej. Ten słynny Dom Młynarza i ten młyn, który stoi tuż obok. W ogóle to całą wysepkę między tymi nowymi drogami, które tam powstały, należałoby kojarzyć z historycznym Emaus. Natomiast oczywiście w tej chwili centrum Emausu jest kościół św. Franciszka. Ta okolica. To już nie są Siedlce, o czym rzadko kto wie. Siedlce się kończą kawałeczek wcześniej.

A dziś Emaus ma coś wspólnego z Wielkanocą? Dzieje się tam coś szczególnego podczas świąt?

Tak jak w każdej parafii katolickiej. O tym, że tam można by zrobić coś więcej - to jest przecież miejsce, gdzie uczniowie spotkali swojego mistrza - raczej nikt nie myśli. I o tego typu uroczystościach nic mi nie wiadomo z przeszłości Gdańska. Tak, że tam Emaus był wyłącznie w kontekście karczmy, która była przed bramami Gdańska. Dosyć daleko przed bramami Gdańska. Oryginalny Emaus od Jerozolimy leży 11 kilometrów. Tutaj mamy tylko 2. Ale mimo wszystko był to tylko i wyłącznie kontekst zajazdu, w którym można się było zatrzymać dojeżdżając do Gdańska.

(bs)