Właściciel działki przy ulicy Kartuskiej w Gdańsku odpowie za zburzenie zabytkowego Domu Młynarza - jednego z budynków tak zwanego Kompleksu Młynu Emaus. Prokuratura postawiła mu już zarzuty, a do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

Właściciel działki tłumaczył, że zabytek zburzył, bo miał na uwadze dobro przechodzących obok osób. Jak mówił, w trakcie prowadzonej modernizacji zawaliła się jedna ze ścian i było realne niebezpieczeństwo, że zawalą się kolejne. Według śledczych, burzenie było niedopuszczalne, a o wszystkim właściciel powinien był poinformować nadzór budowlany i konserwatora zabytków.

Budynek zostanie odbudowany w kształcie zbliżonym do tego, w jakim się znajdował - powiedział Marcin Tymiński, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Konserwatora Zabytków w Gdańsku. Do WUKZ-u zgłosił się projektant zatrudniony przez właściciela działki. Po uzgodnieniu projektu z konserwatorem ma on przystąpić do prac.

Co ciekawe, nie wszyscy chcieliby takiego scenariusza. Będę bardzo zadowolony, jak tu będzie parking - usłyszał na miejscu nasz reporter.