​Polska ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej, która przewiduje odpowiedzialność karną za propagowanie banderyzmu, wskazuje na roszczenia terytorialne Warszawy wobec Kijowa - twierdzi lider ukraińskiej nacjonalistycznej partii Swoboda Ołeh Tiahnybok. Mówi także, że uchwalenie nowelizacji w Polsce to dowód porażki szefa ukraińskiej dyplomacji Pawła Klimkina.

​Polska ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej, która przewiduje odpowiedzialność karną za propagowanie banderyzmu, wskazuje na roszczenia terytorialne Warszawy wobec Kijowa - twierdzi lider ukraińskiej nacjonalistycznej partii Swoboda Ołeh Tiahnybok. Mówi także, że uchwalenie nowelizacji w Polsce to dowód porażki szefa ukraińskiej dyplomacji Pawła Klimkina.
Ołeh Tiahnybok / Igor Kovalenko/PAP/EPA /PAP/EPA

Tiahnybok twierdzi, że polskie przepisy są groźne dla Ukraińców mieszkających w Polsce. Po pierwsze, ta ustawa ma na celu asymilację Ukraińców pracujących i studiujących w Polsce. Po drugie zwróćcie uwagę, że Polacy nazwali dzisiejsze tereny Galicji i Wołynia "Wschodnią Małopolską". Patrząc w przyszłość, to zakładając ewentualny upadek Ukrainy, Polacy przedstawili de facto swoje roszczenia terytorialne wobec naszego kraju - mówił poseł.

Choć "Małopolska Wschodnia" odnosi się do historycznego regionu, który w czasie XX-lecia międzywojennego należał do II RP, to Ukraińcy są bardzo przeciwni używaniu tej nazwy. Twierdzą, że powinno mówić się o "zachodniej Ukrainie". Wspomnienie w ustawie o IPN nazwy tej historycznej krainy zostało odebrane przez media i politologów na Ukrainie jako nieoficjalne roszczenia.

Rozumiem, że Polska wykorzystuje słabość obecnych władz ukraińskich i planuje, że jeśli Ukraina rozpadnie się w wyniku moskiewskiej agresji, to będzie ją można podzielić - mówił Tiahnybok. Stwierdził także, że w Polsce obecnie popularne jest hasło "Donieck jest rosyjski, a Lwów polski".

Ponadto według polityka, nowela ustawy o IPN ma wpływ na konflikt w Donbasie. Dziś Polacy otworzyli drugi front przeciwko Ukrainie. Muszą zrozumieć, że z czerwono-czarnymi flagami i hasłami Bandery, Ukraińcy na wschodzie bronią nie tylko Ukrainy kosztem swojego życia, ale chronią Europę i przede wszystkim Polskę - mówił Tiahnybok.

Lider Swobody uważa także, że polska ustawa jest koronnym dowodem na nieudolność polityki zagranicznej Ukrainy prowadzonej przez ministra Pawła Klimkina. Nie chodzi tylko o niepowodzenie w polityce ukraińsko-polskiej, ale w ogóle o niepowodzenie zagranicznej działalności państwa ukraińskiego - zaznaczył Tiahnybok.

Prezydent Polski Andrzej Duda zapowiedział we wtorek, że podpisze nowelizację ustawy o IPN, która dopuszcza m.in. karanie za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów. Szef państwa zdecydował jednocześnie, że skieruje tę ustawę w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego, by ten zbadał m.in., czy przepisy noweli ustawy o IPN nie ograniczają wolności słowa.

Głowa ukraińskiego państwa Petro Poroszenko skrytykował ustawę i wezwał Warszawę do dialogu. Prawda historyczna wymaga szczerej rozmowy i dialogu, a nie zakazów - napisał prezydent Ukrainy na Facebooku.