Kamil Stoch zajął drugie miejsce w inaugurującym narciarski Turniej Czterech Skoczni konkursie w Oberstdorfie. Zwyciężył Niemiec Karl Geiger, a trzeci był Norweg Marius Lindvik.

Stoch, który na półmetku był czwarty, stracił do Geigera 2,8 pkt. Niemiec, tegoroczny mistrz świata w lotach, wrócił do rywalizacji po przerwie związanej z zakażeniem Covid-19 i odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie.

Efektowny awans w drugiej serii zaliczyli Markus Eisenbichler i Andrzej Stękała. Niemiec wylądował na 142. metrze, co było największą odległością w zawodach, i przesunął się z 27. lokaty na piątą. Polak zaś po próbie na 136,5 m z 19. pozycji wskoczył na siódmą, czym wyrównał swój najlepszy wynik w sezonie.

"Brawo Kamil! Piękny powrót! Solidny występ polskich skoczków" - napisał na Twitterze minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński 

W finałowej serii wystąpiło pięciu Polaków. 

Kamil Stoch przyznał, że bardzo dobrze się czuł podczas inaugurującego narciarski Turniej Czterech Skoczni konkursu w Oberstdorfie, w którym zajął drugie miejsce. Super się dziś skakało. W końcu odnalazłem siebie - ocenił trzykrotny mistrz olimpijski.

Uważam, że dyspozycja była wysoka od początku sezonu, ale potraciłem wcześniej pewne priorytety. Zamiast się skupić na tym, co powinienem, to gdzieś mi się to wszystko porozłaziło. Święta to był czas na przypomnienie sobie tych rzeczy, na zejście na ziemię. Zacząłem tak naprawdę wszystko od początku i teraz dalej sobie po prostu pracuję - dodał. 

Po pierwszej serii

W siedmioosobowej polskiej kadrze występującej podczas konkursu inaugurującego Turniej Czterech Skoczni w Oberstdorfie, znaleźli się: Kamil Stoch, Piotr Żyła, triumfator poprzedniej edycji Dawid Kubacki, Andrzej Stękała, Aleksander Zniszczoł i Maciej Kot.

W pierwszej serii spośród Polaków najwyższy wynik zanotował Kamil Stoch. Dawid Kubacki, triumfator poprzedniej edycji TCS, plasuje się na 12. pozycji - 122 m, a Andrzej Stękała na 19. - 123 m. Piotr Żyła zajmuje 26. miejsce - 119,5 m, a 29. jest Klemens Murańka - 122 m. Odpadli Maciej Kot - 118,5 m i Aleksander Zniszczoł 117 m, którzy zostali sklasyfikowani - odpowiednio - na 44. i 45. pozycji.

Zobacz również:

Za Geigerem, który wrócił do rywalizacji po przerwie związanej z zakażeniem Covid-19, znajdują się Marius Lindvik - 126,5 i Austriak Philipp Aschenwald - 130 m. Stoch do Austriaka traci 2,4 pkt, do Norwega - 2,5, a do Niemca - 3,8. Wszyscy uczestnicy skakali z 16. belki startowej.

Z trudnymi warunkami słabiej poradzili sobie zawodnicy z czołówki PŚ - prowadzący w klasyfikacji Halvor Egner Granerud, który wygrał pięć poprzednich pucharowych konkursów, jest dziewiąty, a uchodzący za jednego z faworytów Niemiec Markus Eisenbichler plasuje się na 27. pozycji.

Wtorkowy konkurs nie odbywa się w typowym dla TCS systemie KO, tylko w tradycyjnym dla większości imprez w tej dyscyplinie, z udziałem wszystkich 62 zawodników.

Wyniki Polaków z serii treningowej

Najpierw o godz. 14:30 odbyła się seria treningowa wyłącznie z udziałem Polaków. 

Wyniki naszych zawodników prezentowały się następująco: 

  • Maciej Kot 111,5 m
  • Klemens Murańka 111 m
  • Aleksander Zniszczoł 125,5 m
  • Andrzej Stękała 124 m
  • Kamil Stoch 129,5 m
  • Dawid Kubacki 125 m
  • Piotr Żyła 123 m

Wyniki po serii próbnej

Seria treningowa ruszyła natomiast o godz. 15. Eisenbichler, który podobnie jak Polacy skakał z 15. belki, uzyskał 133,5 metra. Drugi był Słoweniec Anze Lanisek - 132,5. Stoch skoczył 133 m, a Kubacki - 131. Ósmy był Andrzej Stękała - 132 m.  Piotr Żyła zajął 14. miejsce (125 m), Aleksander Zniszczoł - 24. (121,5 m), Klemens Murańka - 31. (118,5 m), natomiast Maciej Kot - 35. (117,5 m).

To pierwszy dzień ze skokami Polaków w Oberstdorfie.

Zamieszanie w polskiej kadrze

Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) przed startem sezonu nie przygotowała żadnych procedur odnośnie dopuszczania do startu reprezentacji, w przypadku pozytywnego wyniku testu któregoś z jej członków. W efekcie obowiązują przepisy kraju, w którym akurat odbywają się zawody. Z powodu zakażenia wcześniej wykluczono m.in. Austriaków z jednego z konkursów w fińskiej Ruce, a Szwajcarów z mistrzostw świata w lotach w Planicy.

Polscy skoczkowie narciarscy zostali dopuszczeni do startu we wtorkowym konkursie w Oberstdorfie, inaugurującym Turniej Czterech Skoczni. Warunkiem były negatywne wyniki testów na koronawirusa w całej kadrze.

"Nasi skoczkowie wystartują w Oberstdorfie! Negatywne wyniki całej naszej reprezentacji" - napisano na Twitterze Polskiego Związku Narciarskiego.

Polaków nie dopuszczano do startu w poniedziałkowych kwalifikacjach, gdyż w niedzielę pozytywny wynik testu na Covid-19 miał Klemens Murańka. Wynik testu nie był jednoznaczny, ale mógł wskazywać na początek zakażenia.

Pozostali członkowie kadry w myśl niemieckich przepisów byli w grupie kontaktu 1 - spędzili ponad 15 minut twarzą w twarz lub ponad 30 minut w zamkniętym pomieszczeniu z osobą zakażoną. Dlatego wykluczono całą reprezentację z kwalifikacji.

Poniedziałkowe, poranne badanie Murańki dało rezultat negatywny. Wszyscy inni członkowie kadry również mieli negatywne wyniki.
To wszystko, w połączeniu z chaosem informacyjnym (zawodnicy o wykluczeniu dowiedzieli się z mediów, a nie od organizatorów), powodowało coraz większe napięcie. W sprawę skoczków zaangażowali się m.in. premier Mateusz Morawiecki oraz minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński.

"Przebadaliśmy skoczków w Polsce przed wyjazdem i wszyscy byli zdrowi. Nasz wniosek jest więc jasny - pierwszy test w Oberstdorfie był błędny. To się zdarza, rozumiemy to. Protestujemy natomiast przeciwko całej procedurze i sposobie komunikacji. Czujemy wsparcie polskich władz i wierzę, że ta sprawa będzie dla nas miała szczęśliwy finał" - powiedział wówczas PAP prezes PZN Apoloniusz Tajner.

Wieczorem zarządzono kolejne testy i ich rezultaty miały decydować o starcie biało-czerwonych. O godzinie 21.00 odbyło się nadzwyczajne spotkanie kapitanów reprezentacji. W jego trakcie zatwierdzono nowy program wtorkowej rywalizacji, który miał wejść w życie w przypadku kompletu negatywnych wyników w polskiej ekipie.

Po wtorkowym konkursie w Oberstdorfie, kolejna runda TCS odbędzie się 31 grudnia - 1 stycznia w Garmisch-Partenkirchen, a później skoczkowie przeniosą się do Austrii na zawody w Innsbrucku 2-3 stycznia oraz Bischofshofen 5-6 stycznia. W szerokim gronie faworytów wymieniani są m.in. Stoch i Żyła.