Jest zgoda w sprawie Apelu Pamięci podczas obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Chodzi o apel, który zostanie odczytany 1 sierpnia o 17:00, czyli w godzinę „W”. Kontrowersje dotyczyły jego treści, a dokładnie zawarcia w nim nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej. Przedstawiciele związku powstańców doszli w tej sprawie do porozumienia z ministerstwem obrony.

Tym razem obyło się bez konfliktu i większych kontrowersji. Po wniosku do resortu obrony o asystę wojskową powstańcy pojechali do ministerstwa na spotkanie. Tam zapadła decyzja, by podczas Apelu Pamięci wymienić nazwiska 5 osób, które zginęły w Smoleńsku: Lecha Kaczyńskiego, prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, Czesława Cywińskiego, prezesa zarządu głównego światowego związku żołnierzy AK oraz dwóch żołnierzy powstania - Stanisława Komornickiego i Zbigniewa Dębskiego.

Apel będzie wyglądał więc tak samo jak rok temu. Również w zeszłym roku zapadła decyzja, by odczytywany dotychczas Apel Poległych zastąpić właśnie Apelem Pamięci - tylko po to, by włączyć do niego część ofiar katastrofy smoleńskiej. 

Zgodnie z decyzją szefa MON Antoniego Macierewicza, podjętą w 2015 roku w czasie uroczystości państwowych z asystą wojskową, podczas odczytywania apeli upamiętniane mają być ofiary katastrofy z 2010 roku.

W związku z tym w ubiegłym roku Rada Muzeum Powstania Warszawskiego jednomyślnie podjęła uchwałę, w której opowiedziała się za tym, aby "treść Apelu Poległych odczytywanego podczas 72. rocznicy Powstania Warszawskiego pozostała niezmienna w stosunku do lat poprzednich".

Również ratusz opowiedział się wówczas za tym, żeby tych dwóch spraw nie łączyć i - wspólnie z warszawskimi weteranami - wystosował pismo ws. apelu poległych do MON.

Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone. 

(j.)