Przywódca libijski Muammar Kaddafi zaapelował do krajów NATO o rozpoczęcie rozmów, które zakończyłyby ataki lotnicze na Libię. Zadeklarował gotowość do zawieszenia broni. "My ich nie atakowaliśmy, nie przebyliśmy morza. Dlaczego oni nas atakują ?" - zapytał Kaddafi w przemówieniu telewizyjnym. Dodał, że jeśli krajom atakującym chodzi o ropę naftową, to nie ma problemu z wynegocjowaniem kontraktów. Dyktator zapowiedział, że nie opuści kraju.

Libijski przywódca powiedział, że jest wciąż gotów do zawarcia porozumienia o zawieszeniu broni. Podkreślił, że musi ono obowiązywać wszystkie strony, a nie tylko jego wojska. Byliśmy pierwszymi, którzy powitali zawieszenie broni i je zaakceptowaliśmy, ale atak krzyżowców z NATO nie ustaje - powiedział Kaddafi.

Kaddafi dodał, że nikt go nie zmusi do opuszczenia kraju ani "nikt nie może mu powiedzieć aby nie walczył o swój kraj". Wcześniej rzecznik libijskiego rządu Musa Ibrahim powiedział, że wojsko wierne Kaddafiemu przejęło kontrolę nad portem w Misracie. Jego twierdzenia odrzucił przedstawiciel NATO. Podkreślił, że sojusz nie dysponuje dowodami, iż siły Kaddafiego opanowały port w Misracie.