Reprezentacja Polski przegrała w Paryżu z Litwą 10:19 w półfinale mistrzostw Europy koszykarzy 3x3 i w meczu o brązowy medal jeszcze w niedzielę zmierzy się z Rosją, która uległa Serbii 13:18.

We wcześniejszych występach w ME Polacy wygrali z Estonią 20:18 i Słowenią 21:14, awansując do czołowej ósemki z pierwszego miejsca w grupie B, a w ćwierćfinale wyeliminowali Holandię 21:14. 

Tylko początek półfinałowego spotkanie z Litwinami na boisku usytuowanym w pobliżu Wieży Eiffela był korzystny dla podopiecznych trenera Piotra Renkiela. Po pierwszych akcjach wyszli na prowadzenie 3:1, ale od tego momentu przestali trafiać. Rywale zdobyli dziewięć kolejnych punktów i w szóstej minucie prowadzili 10:3. Już do końca spotkania Litwini grali swobodniej, podczas gry biało-czerwoni popełniali błędy w obronie, a po ich rzutach piłka niejednokrotnie wykręcała się z kosza. 

Punkty dla Polski w tym meczu zdobyli Przemysław Zamojski i Paweł Pawłowski - po 4 oraz Łukasz Diduszko, który zastąpił w składzie olimpijczyka z Tokio, 38-letniego Michaela Hicksa, i Szymon Rduch - po 1. 

Awansując do półfinału reprezentacja zrealizowała już w Paryżu swój cel, jakim było miejsce w czołowej czwórce, po dwóch piątych lokatach w poprzednich edycjach ME. Teraz stanie przed szansą zdobycia pierwszego w historii koszykówki 3x3 medalu dla Polski w czempionacie Starego Kontynentu. Warunkiem jest zwycięstwo nad Rosją, wicemistrzem olimpijskim, którą na igrzyskach w Tokio biało-czerwoni pokonali 21:16. 

W finale mistrzostw w Paryżu zagrają Serbia z Litwą.