93. gala rozdania Oscarów przeszła do historii. Z powodu pandemii odbywała się w innym miejscu niż zwykle - na Union Station w Los Angeles. Kilka momentów ceremonii z pewnością zapadnie w pamięć widzów na długo. To sytuacje wzruszające, zaskakujące i budzące uśmiech, a także historyczne sukcesy.

Thomas Vinterberg wspomina zmarłą córkę

Fakt, że Oscar dla najlepszego filmu międzynarodowego trafi do Thomasa Vinterberga za "Na rauszu" nie mógł być dla nikogo zaskoczeniem - wszyscy byli co do tego zgodni już od dawna. To przekracza wszystko, co mógłbym kiedykolwiek wymarzyć - choć zawsze o tym marzyłem, tak od 5. roku życia - mówił reżyser. Przygotowywałem przemówienia na dworcach, w szkole, w toalecie... Teraz jestem tutaj i to prawda. To coś niesamowitego - podkreślał. Dziękował też m.in. swojej żonie, współpracownikom i odtwórcy głównej roli - Madsowi Mikkelsenowi. 

Duński reżyser w poruszającej przemowie wspominał swoją tragicznie zmarłą córkę Idę. 19-latka miała zagrać w "Na rauszu". Chcieliśmy zrobić film, który celebruje życie, 4 dni po rozpoczęciu zdjęć stało się coś niemożliwego. Moja córka zginęła w wypadku na autostradzie. Ktoś patrzył na telefon komórkowy. Tęsknimy za nią. Kocham ją - mówił Vinterberg, nie ukrywając wzruszenia. Jeżeli uwierzycie, że jest tutaj z nami, będziecie mogli ją zobaczyć, klaszczącą i cieszącą się z nami. Ostatecznie zrobiliśmy ten film właśnie dla niej. To jej pomnik - tłumaczył reżyser. Ida, to cud, który się właśnie zdarzył, jesteś jego częścią - mówił, zwracając się do zmarłej córki. To jest dla Ciebie - dodał, podnosząc Oscara. 

Chloe Zhao drugą kobietą w historii z Oscarem za reżyserię

Chloe Zhao przeszła do oscarowej historii jako druga kobieta nagrodzona za reżyserię. Wcześniej Akademia doceniła w tej kategorii jedynie Kathryn Bigelow. 

Po raz pierwszy w historii Oscarów mieliśmy do czynienia z sytuacją, że wśród walczących o statuetkę za reżyserię znalazły się dwie kobiety. Oprócz Chloe Zhao w tej kategorii była nominowana także twórczyni "Obiecującej. Młodej. Kobiety" Emerald Fennell. 

Yuh-Jung Youn zaczepia Brada Pitta

Uroczym momentem gali był ten, gdy Yuh-Jung Youn odbierała statuetkę za rolę drugoplanową w filmie "Minari" z rąk Brada Pitta. Stała się tym samym pierwszą Koreanką docenioną przez Akademię. 

Film "Minari" został wyprodukowany przez studio Plan B należące do Pitta. Aktorka dowcipnie nawiązała do tego faktu w swoim wystąpieniu. Pan Brad Pitt, w końcu. Miło pana poznać. Gdzie pan był, gdy kręciliśmy ten film? To zaszczyt pana poznać - mówiła. Koreanka przyznała, że jej nazwisko często jest przekręcane. Dziś wszystkim wam to wybaczam - stwierdziła. 

Frances McDormand wyje jak wilk

Odbierając statuetkę dla najlepszego filmu dla "Nomadland" Frances McDormand w pewnym momencie zawyła jak wilk. Dla części widzów mogło być to niezrozumiałe. 

Branżowe media wyjaśniają, że aktorka chciała upamiętnić w ten sposób Michaela Wolfa Snydera - realizatora dźwięku, który pracował przy "Nomadland" i zmarł na początku marca w wieku 35 lat. 

Warto zauważyć, że Frances McDormand i Chloe Zhao towarzyszyły na ceremonii przedstawicielki amerykańskich nomadów - Linda May i Charlene Swankie. Kobiety znalazły się wśród bohaterów reportażu, który był inspiracją dla filmu o osobach bez stałego miejsca zamieszkania, które żyją w drodze, a dodatkowo wystąpiły na ekranie u boku McDormand. 

Bryan Cranston w opustoszałym Dolby Theatre

Tegoroczna gala odbywała się na Union Station w Los Angeles. Do ostatniej chwili nie było wiadomo, jaką rolę będzie pełnić miejsce, gdzie gwiazdy spotykały się na ceremoniach przez ostatnich kilkanaście lat - Dolby Theatre. W pewnym momencie widzowie mogli zobaczyć to miejsce od innej strony niż zazwyczaj. Gwiazdor "Breaking Bad" Bryan Cranston wręczył tam jedną z nagród za działalność humanitarną - dla Motion Picture & Television Fund. Wcześniej jednak pokazał opustoszałe korytarze Dolby Theatre i salę, w której na oscarowych galach spotykało się ponad 3 tysiące osób. Tym razem Cranstonowi towarzyszyła tylko grupa przedstawicieli nagradzanej fundacji. 

Taniec Glenn Close

Pod koniec gali zapewniający oprawę muzyczną DJ Questlove zorganizował dla uczestników coś na kształt teleturnieju. Chodziło w nim o wskazanie, czy dana piosenka była nominowana do Oscara lub go zdobyła. Jedną z uczestniczek zabawy była Glenn Close, którą zapytano o piosenkę "Da Butt" z filmu ""Szkolne oszołomienie" Spike'a Lee. Aktorka nie tylko udzieliła poprawnej, wyczerpującej odpowiedzi, ale też zaprezentowała próbkę tańca. Zobaczcie to na filmie.