Młody mężczyzna, który wtargnął na scenę w trakcie wręczania Pokojowej Nagrody Nobla w Oslo, nie miał zaproszenia i zdołał ominąć kontrolę. Norweska policja przeprasza, a premier wskazuje na braki w zabezpieczeniu.

Wyposażony w flagę Meksyku oraz aparat fotograficzny meksykański student próbował porozmawiać z laureatką Pokojowej Nagrody Nobla Malalą Yousafzai. Mężczyzna w ostatniej chwili został powstrzymany przez ochronę.

Doszło do naruszenia bezpieczeństwa, za co przepraszamy. Na szczęście laureaci Nagrody Nobla nie byli zagrożeni - oświadczył Johan Fredriksen z policji w Oslo.

Pytana o incydent premier Norwegii Erna Solberg powiedziała telewizji NRK, że do zdarzenia nie powinno dość. Powinniśmy mieć lepszy system zabezpieczeń - dodała.

Norweskie media przypominają, że do zdarzenia doszło w kraju, w którym w 2011 roku atak przeprowadził Anders Breivik, a w tym roku podniesiono poziom zagrożenia terrorystycznego.  

Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Malala Yousafzai w 2012 roku została ciężko ranna w wyniku ataku talibów.  

Nie jest jasne, z jakiego powodu Meksykanin wtargnął na scenę podczas uroczystości noblowskiej. Według jednej z wersji mogła to być sprawa osobista - 9 grudnia student złożył wniosek o azyl w Norwegii. Według innej mogła to być próba zwrócenia uwagi na sytuację w Meksyku, gdzie gang narkotykowy, z którym współpracowali skorumpowani policjanci, zamordował we wrześniu 43 studentów. 

(mpw)