Hannibal - czyli najdłuższy etap na Drezno-Wroclaw - pokonany. Zawodnicy pokonali wczoraj w sumie 550 km, z czego 250 km to odcinki specjalne. Tylko nielicznym załogom udało się dotrzeć na metę etapu przed północą. Niektórzy pozostali na trasie do wczesnego ranka.

Dzisiaj mieliśmy do przejechania około 550 km. Było to podzielone na cztery etapy z dojazdówkami. Pierwsze trzy poszły nam bardzo dobrze i dynamicznie. Te OSy były szybkie a jeden bardzo techniczny. Potem był transfer i najdłuższy odcinek, na którym na niektórych prostych szutrowych jeździliśmy 130-140 km/h - powiedział na mecie twórca Teamu Rafał Płuciennik. Mamy problem z samochodem. Na jednej z dzisiejszych przepraw wodnych przejechały obok mnie trzy wielkie ciężarówki i zalały nam samochód. Całe auto było pod wodą. Prawdopodobnie do silnika dostała się woda. Serwis za chwilę bierze się do roboty. Do rana zostanie wymieniony cały silnik - opowiadał o dzisiejszym etapie kierowca załogi RMF Caroline Team.

Na jednej z rzek zobaczyliśmy zalanych kolegów. Stwierdziliśmy, że jesteśmy jednym Teamem, jedną rodziną i razem pokonaliśmy tą przeprawę wyciągając Rafała i Maurycego z wody - relacjonował Mariusz "Mario" Dziurleja. "Potem ciągnęliśmy ich po trasie około 10 km. Niestety przed jednym z mostów musieliśmy ich zostawić - dodał pilot RMF Caroline Team. Do mety dociągnęła nas załoga z Francji. Mamy zaliczony dzisiejszy dzień. Naprawiamy się i jutro jedziemy dalej - zapowiada twórca RMF Caroline Team.

Dziś na zawodników czekają zmagania na piaszczystych terenach, ogromnych nasypach oraz przeprawa przez rzekę w Żaganiu.