Nie wszyscy klienci, którzy kupili telewizory podczas mundialowej promocji w Belgii, otrzymają zwrot pieniędzy. Jedna z sieci sklepów obiecała, że jeśli belgijscy piłkarze strzelą na mistrzostwach więcej niż 15 bramek, to odda pieniądze za odbiorniki. Goli padło 16.

Chodziło o telewizory mające co najmniej 55 cali, zakupione między 26 kwietnia i 17 czerwca. Wielu Belgów pośpieszyło wówczas na zakupy wierząc w narodową drużynę. W jednym ze sklepów - w miejscowości Wemmel - sprzedano około tysiąca odbiorników.

Okazuje się jednak, że wielu klientów zapomniało albo po prostu nie zauważyło, że na odwrocie faktury widniał regulamin promocji. Punkt czwarty tego regulaminu mówił o tym, że trzeba się zarejestrować na odpowiedniej stronie internetowej. Tak więc tylko ci klienci, którzy to zrobili, mogą liczyć na zwrot kosztów zakupu telewizorów - potwierdza Krefel. 

Sprawa wywołała oburzenie wielu Belgów. Na forach rozgorzały dyskusje. Jedni uważają, że firma oszukała, inni twierdzą, że trzeba "umieć czytać" regulaminy każdej promocji. Firma na razie nie ujawnia, ilu konkretnie osobom będzie musiała oddać pieniądze. Wiadomo, że kilku tysiącom, co może ją kosztować kilka milionów euro.

Krefel sam przyznał na Twitterze, że będzie musiał zwrócić pieniądze "tysiącom klientów".

Dla nas było jednak ważne, żeby podkreślić, że firma jest w stu procentach belgijska - mówi jeden z pracowników Krefela. 

Jak donosi prasa, Krefel ubezpieczył się w brytyjskiej firmie na wypadek sukcesu Czerwonych Diabłów.

(m)