Szczątki prezydenckiego tupolewa zostały przykryte prowizoryczną wiatą. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, Rosjanie zakończyli już budowę konstrukcji nad wrakiem samolotu, który do tej pory był przykryty jedynie brezentem. Pojutrze zakończą się prace wykończeniowe.

Rosjanie zbudowali nad szczątkami konstrukcję z elementów metalowych i drewnianych. 40 metrów długości, 20 metrów szerokości. Wysokość: 4 metry. To taka tymczasowa ochrona, rzekłbym: tymczasowy hangar - powiedział naszemu reporterowi rzecznik gubernatora obwodu smoleńskiego Andriej Jewsiejenkow.

Okazuje się jednak, że dach tego hangaru nie został wykonany ani z blachy, ani nawet z drewna. Zdecydowano, że konstrukcję zwieńczy przykrycie z wytrzymałego, nieprzemakalnego materiału.

Obietnicę zabezpieczenia wraku tupolewa wiatą uzyskał od Rosjan podczas wizyty w Moskwie prokurator generalny Andrzej Seremet. Do końca stycznia tego roku władze Smoleńska wspólnie z ministerstwem transportu Federacji Rosyjskiej dokonają zabezpieczania w sposób trwały przez budowę stalowej wiaty nad samolotem - mówił wtedy Seremet.

Początkowo szczątki rozbitego tupolewa niszczały na smoleńskim lotnisku zupełnie niezabezpieczone. Po interwencjach strony polskiej Rosjanie przykryli je brezentem.