Strona polska w swojej wideorekonstrukcji katastrofy Tu-154 pod Smoleńskiem wypacza istotę wydarzeń - oświadczył niewymieniony z nazwiska "ekspert zbliżonego dośledztwa", cytowany przez agencję RIA-Nowosti.
Rozmówca rosyjskiej agencji powiedział, iż polska komisja przekazała, że lądowanie na smoleńskim lotnisku pierwszego polskiego samolotu Jak-40 odbyło się rzekomo bez zgody kontrolera lotów. Dodał, że na rekonstrukcji, gdy pilotowi udało się posadzić samolot, słychać słowa kontrolera lotów: "Mołodiec".
Wyrywając z kontekstu oddzielne frazy z rozmów w wieży kontrolnej, strona polska nie rekonstruuje wydarzeń, lecz je wypacza - oznajmił anonimowy ekspert.
RIA-Nowosti przekazuje też fragment rozmowy między kontrolerem lotów i pilotem Jaka-40, z której wynika, że kontroler zezwolił na lądowanie, a pilot potwierdził otrzymanie zgody.
Oto ten fragment (czas moskiewski):
09.08.45 - Jak-40: Polski 031, proszę o pozwolenie na podejście do lądowania.
09.08.51 - Kierownik lotów: 031, wykonujcie podejście, oddalenie 16.
09.08.57 - Kierownik lotów: Pozwoliłem.
09.08.59 - Jak-40: Pozwolił, 031.
09.09.03 - Kierownik lotów: Pozwolił, 031, ja "Korsarz" (kod lotniska Siewiernyj - przyp. red.).
Ekspert poradził też stronie polskiej, by "z większą dbałością" podchodziła do "obiektywnych danych" i nie dopuszczała do ich "przekręcania".
Zobacz prezentację polskiej komisji, która bada przyczyny katastrofy smoleńskiej