Prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy tupolewa zwrócą się o materiały podkomisji smoleńskiej działającej w MON w sprawie jej ustaleń dotyczących przebiegu tego zdarzenia - dowiedział się reporter RMF FM. Wczoraj podkomisja poinformowała, że według jej ekspertów, w Smoleńsku doszło do wybuchu ładunku termobarycznego.

Prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy tupolewa zwrócą się o materiały podkomisji smoleńskiej działającej w MON w sprawie jej ustaleń dotyczących przebiegu tego zdarzenia - dowiedział się reporter RMF FM. Wczoraj podkomisja poinformowała, że według jej ekspertów, w Smoleńsku doszło do wybuchu ładunku termobarycznego.
Dr Wacław Berczyński, szef podkomisji smoleńskiej /PAP/Paweł Supernak /PAP

Na razie śledczy zastanawiają się, jakie konkretnie dokumenty, ekspertyzy i opinie podkomisji mogą być przydatne w prokuratorskim postępowaniu. Dopiero za jakiś czas powstanie wniosek, który nie trafi bezpośrednio do podkomisji, ale - jak przewiduje Prawo Lotnicze - będzie wysłany do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu, który jest właściwy dla działań zespołu pracującego w resorcie obrony. 

Podczas zeszłotygodniowej konferencji prokuratury byłą mowa o tym, że tak zwany wątek wybuchowy jest wciąż badany, jako jedna z wersji śledczych. Zastrzegli jednak, że na razie nie ma żadnych dowodów na to, że doszło do wybuchu na pokładzie tupolewa.


(mn)