Stołeczna prokuratura zdecyduje, czy wobec Jarosława Kaczyńskiego będą prowadzone postępowania ws. incydentów z Placu Piłsudskiego podczas obchodów ostatniej miesięcznicy katastrofy prezydenckiego tupolewa. Wtedy prezes PiS zniszczył wieniec i wdał się w utarczki z demonstrantami. Jak dowiedział się reporter RMF FM, śledczy zajmują się trzema zawiadomieniami o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS.

Po pierwsze, chodzi o zniszczenie wieńca o wartości 400 złotych. Jarosław Kaczyński zerwał z niego tabliczkę, na której było napisane "Pamięci ofiar Lecha Kaczyńskiego".

Drugie zawiadomienie dotyczy znieważenia pomnika. Miało do tego dojść przez ustawienie pod nim zniszczonego wieńca. Prezes PiS - po oderwaniu tabliczki - wieniec odstawił pod pomnik.

Trzecie zawiadomienie dotyczy usiłowania kradzieży telefonu wartego 1500 złotych. Złożył je mężczyzna, który rejestrował zachowanie Kaczyńskiego, a któremu polityk miał próbować zabrać aparat telefoniczny.

Zawiadomienia trafiły do policji. Ta przekazała je do prokuratury, by to śledczy dokonali oceny prawno-karnej zachowań prezesa PiS i zdecydowali, czy są podstawy do wszczynania przeciwko niemu postępowań.

Opracowanie: