Najnowsza ekspertyza dźwiękowa i stenogramy rozmów z tupolewa to część kompleksowej opinii, przygotowanej przez biegłych na zlecenie Okręgowej Prokuratury Wojskowej. Dziennikarze RMF FM dotarli do najnowszej dokumentacji ekspertów, którzy na nowo odczytali zapis rejestratora rozmów w kokpicie prezydenckiego tupolewa. To o 1/3 więcej słów niż w dotychczas publikowanych odczytach. Prokuratura mówi jednak, że "na razie zapoznaje się z publikacją".

ZOBACZ ZAPIS NOWYCH STENOGRAMÓW Z POKŁADU TU 154-M.

Prokuratura wojskowa komentuje nowe zapisy krótko: "na razie zapoznajemy się z publikacją, do sprawy na pewno się odniesiemy, nic więcej nie możemy powiedzieć". Taki komentarz usłyszał reporter RMF FM Grzegorz Kwolek od rzecznika prokuratury i od jej szefa.

"Dajcie nam pracować" - powiedzieli wojskowi prokuratorzy.

Śledczy mogli jednak zapoznać się z treścią nowych stenogramów już na początku marca, bo wtedy dostali je od biegłych.

Dziennikarze RMF FM dysponują najnowszą analizą dźwięku, zarejestrowanego przez rejestrator w kokpicie prezydenckiego tupolewa. Biegli powołani przez Prokuraturę Wojskową w Warszawie ujawniają w niej o 1/3 więcej słów niż w dotychczas publikowanych odczytach. 

Na podstawie stenogramu obraz tego, co działo się w kabinie pilotów tupolewa, znacząco odbiega od wcześniejszych ustaleń zespołów ekspertów.

Z nowego zapisu rozmów z kokpitu Tu-154M - wynika m.in, że Dowódca Sił Powietrznych do końca przebywał w kokpicie lądującego tupolewa, załodze nieustannie przeszkadzały osoby trzecie, a co więcej na pokładzie podawano "piwko".

Z materiału, do którego dotarli dziennikarze RMF FM, wynika, że w kokpicie podczas lądowania Tu-154M były obecne osoby trzecie. Co więcej, załoga musiała je nieustanie uciszać i uspokajać. W ciągu 20 minut przed katastrofą magnetofon zarejestrował aż 7 prób uspokajania i uciszania. Od zwykłego "ćśś-ćśś", "cicho tam!", przez "wychodzić mi stąd!", po "ku(...), przestańcie proszę

W kabinie do samego końca obecny był także Dowódca Sił Powietrznych. DSP nie opuszcza kokpitu mimo wezwania stewardessy do zajęcia swoich miejsc, wydaje także polecenia członkom załogi.

Na pół godziny przed katastrofą mikrofony zarejestrowały rozmowę, w czasie której ktoś z załogi - raczej nie piloci - rozmawiali o piciu piwa w czasie lotu. Alkoholowi poświęcone są dialogi niezidentyfikowanych osób.

Biegłym udało się odczytać więcej słów niż poprzednim ekspertom, dlatego że zrobili kolejną kopię zapisu z taśmy, z inna częstotliwością próbkowania.

Wcześniejsze kopie wykonywano z częstotliwością próbkowania 11 kHz, w najnowszych - zastosowano częstotliwość próbkowania 96 kHz.


ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Maciej Lasek: Śledczy odmówili nam dostępu do nowych stenogramów

Marcin Mastalerek: Nowe stenogramy z katastrofy smoleńskiej? Ktoś chce podgrzać emocje

Piotr Pszczółkowski: Będę się domagał konsekwencji ws. nowych stenogramów

(abs)