Wizyta premiera Donalda Tuska 7 kwietnia 2010 roku w Katyniu była gorzej przygotowana przez BOR niż wizyta prezydenta Kaczyńskiego trzy dni później - reporter RMF FM dotarł do niepublikowanych do tej pory ustaleń raportu NIK ws. przygotowań do lotów VIP-ów. Kontrolerzy porównali obydwie wizyty pod względem procedur i zaangażowania służb w ich przygotowanie.

Wyjazdy różniły się zaangażowaniem funkcjonariuszy i sprzętu przeznaczonego do obsługi tych wizyt. Kontrolerzy ustalili, że rekonesans przed obydwoma wizytami był wspólny i realizowało go trzech funkcjonariuszy. Na tym jednak podobieństwa się kończą.

7 kwietnia z premierem w grupie przygotowawczej poleciały trzy osoby z Biura Ochrony Rządu. 10 kwietnia było już sześciu funkcjonariuszy. Jeśli chodzi o ochronę bezpośrednią, z delegacją Donalda Tuska leciały cztery osoby a z prezydentem sześciu ochroniarzy BOR. W przypadku wizyty Lecha Kaczyńskiego w ochronę bezpośrednią był zaangażowany także dodatkowo funkcjonariusz Federacji Rosyjskiej. Analogicznie przedstawiała się sytuacja ze sprzętem.

Co więcej, kontrolerzy ustalili, że kwietniowa wizyta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu była najlepiej zabezpieczona od strony BOR-u ze wszystkich wizyt VIP-ów w okresie 2007-2010. Raport wytyka również błędy w przygotowaniu wizyty przez ówczesną Kancelarię Prezydenta. Wg NIK powodem niedociągnięć ze strony BOR w przygotowaniu planu wizyty był brak dostatecznych danych na temat programu ze strony właśnie Kancelarii Prezydenta.