"Do tej pory zebrane dowody nie wskazują na to, aby katastrofa smoleńska była wynikiem nacisków wobec załogi" - powiedział rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Płk Zbigniew Rzepa podkreślił jednocześnie, że śledczy wciąż nie ocenili zawartości "czarnych skrzynek" tupolewa.

Śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej trwa i dopóki się nie skończy, trudno formułować ostateczne tezy. Głównym słowem w tym komunikacie jest słowo dotychczas - podkreślił.

Płk Rzepa przypomniał jednocześnie, że prokuratura nadal nie dysponuje opinią fonoskopijną nagrań, nad którą wciąż pracuje Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Czarne skrzynki nie są ocenione pod tym kątem - zaznaczył.

Przesłuchano również kolejnych polskich świadków na potrzeby rosyjskiego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. W sumie przesłuchanych ma zostać ponad 20 osób. Prokuratura wojskowa nie ujawnia ich danych.

Trzech prokuratorów rosyjskiego Komitetu Śledczego jest w Warszawie od soboty. Komitet Śledczy informował wcześniej, że przesłuchania polskich świadków mają m.in. pomóc rosyjskim prokuratorom w ustaleniu takich okoliczności jak: wyszkolenie dowódcy samolotu i pozostałych członków załogi oraz zakres przekazanych im informacji niezbędnych do startu z Warszawy i lądowania w Smoleńsku.