Rostowski skrytykował też politykę UE w sprawie wykorzystania energii odnawialnej, stwierdzając, że jej wprowadzenie w Polsce musiałoby zaszkodzić konkurencyjności gospodarki. "Nie mamy zamiaru rezygnować z naszej konkurencyjności po to, by zielonemu lobby stało się zadość" - podkreślił Jacek Rostowski na konferencji Konfederacji Przemysłu Brytyjskiego w Londynie. Dodał, że aby Polska mogła odnieść korzyści z euro, musi sobie postawić za cel spełnienie znacznie surowszych wymogów jego wprowadzenia niż te, które przewiduje traktat z Maastricht.

Według Rostowskiego, poziom długu publicznego w chwili wejścia Polski do strefy euro powinien wynosić 40 proc. produktu krajowego brutto. Drugim warunkiem koniecznym, a nie figurującym w traktacie z Maastricht, jest wprowadzenie Polski do grona ośmiu państw członkowskich UE o najniższych wskaźnikach bezrobocia. Obecnie stopa bezrobocia w naszym kraju wynosi 13 proc., co sytuuje Polskę na trzynastym miejscu w UE.

Kraje aspirujące do członkostwa w strefie euro muszą się dobrze przygotować, jeśli członkostwo ma im przynieść korzyści. Wprowadzając euro, kraje słabe, nieprzygotowane do członkostwa mogą się osłabić jeszcze bardziej - tłumaczył wicepremier. Dodał, że kolejnym warunkiem wejścia Polski do strefy euro będzie jej uzdrowienie.

Rostowski skrytykował politykę wspólnoty dotyczącą wykorzystania energii odnawialnej. Stwierdził, że jej wprowadzenie w Polsce musiałoby zaszkodzić konkurencyjności gospodarki. Nie mamy zamiaru rezygnować z naszej konkurencyjności po to, by zielonemu lobby stało się zadość - zadeklarował.