"Chciałbym prosić i apelować: niech te święta będą świętami nowego życia, w związku z tym spędźmy je w gronie najbliższych, nie odwiedzajmy się" - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski. "Święta Wielkiej Nocy to czas szczególny dla ogromnej większości Polaków; mamy gorącą prośbę, żeby wszyscy zostali w wąskim gronie najbliższej rodziny, żeby nie spotykać się w gronie rodzinnym" - dodał premier Mateusz Morawiecki.

Chciałbym prosić o to i apelować: niech te święta będą świętami nowego życia, nadziei w związku z tym spędźmy je w gronie najbliższych, nie kontaktujemy się, nie odwiedzajmy się. Zadzwońmy do ludzi, którzy są samotni, porozmawiajmy. Im dalej, tym dłużej próbujmy porozmawiać z dziadkami, z rodzicami, żeby nie czuli się w te święta sami, ale nie kontaktujmy się, nie dajmy szansy temu wirusowi - apelował szef resortu zdrowia.

Chciałby złożyć państwu życzenia spokojnych świąt, pomimo wszystko zdrowych, pomimo pandemii, pomimo sytuacji wyjątkowej, pokoju i wytrzymałości na te nadchodzące święta i nadziei, bo to są święta nadziei - dodał minister Łukasz Szumowski.

Premier: Nie zobaczę mojej mamy

Święta Wielkiej Nocy to czas szczególny dla ogromnej większości Polaków; mamy gorącą prośbę, żeby wszyscy zostali w wąskim gronie najbliższej rodziny, żeby nie spotykać się w gronie rodzinnym - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki.

Podkreślił, że nadchodzące dni "to czas szczególny dla wszystkich katolików, chrześcijan, dla ogromnej większości Polaków". To święta Wielkiej Nocy. Tu mamy gorącą prośbę, żeby wszyscy państwo zostali w wąskim gronie najbliższej rodziny, żeby nie spotykać się w gronach rodzinnych, tak jak to zwykle bywało - zaapelował.

Mateusz Morawiecki dodał, że dla niego tegoroczna Wielkanoc to "pierwsze smutne święta bez ojca", ale też pierwsze od dawna święta, których nie spędzi w szerszym rodzinnym gronie.

Nie zobaczę mojej mamy. Spędzimy te święta z żoną i dziećmi, w najbliższym gronie, tak jak mieszkamy na co dzień. To jest ważne, bo według ekspertów, gdyby było inaczej moglibyśmy doprowadzić za kilka, kilkanaście tygodni do wzrostu zachorowań o ponad 50 tys. więcej niż ten wzrost rzeczywisty - zaznaczył szef rządu.

O zostanie w domu na święta apeluje również Dariusz Nowak z Urzędu Miasta w Krakowie.