Miś w niemal każdym oknie - tak jest w Holandii w czasach epidemii koronawirusa. Jak wyjaśnia portal dutchnews.nl, ma to dać dzieciom rozrywkę, gdy wyjdą na spacer.

Misie w oknach to nawiązanie do bardzo popularnej w krajach Beneluksu i w Wielkiej Brytanii książeczki "Idziemy na niedźwiedzia" autorstwa Michaela Rosena i Helen Gillian Oxenbury.

W Holandii obostrzenia związane z walką z koronawirusem są znacznie mniej rygorystyczne niż w Polsce, czy choćby w sąsiedniej Belgii. Szkoły są co prawda zamknięte, ale dzieci mogą wychodzić na spacery w towarzystwie rodziców, przy zachowaniu odpowiednich zasad ostrożności. Władze wręcz zachęcają do ruchu na świeżym powietrzu.

By umilić dzieciom ten czas ruszyła akcja polowań na misie. Ludzie wystawiają pluszaki w oknach swych mieszkań i rejestrują je na mapie umieszczonej na specjalnie utworzonej grupie na Facebooku - Berenjacht in NL. Jeśli pomniejszy się tę mapę, to Holandia zamieni się w gęsty misiowy las.

Lokalizacje pluszaków można też znaleźć np. na mapach Google.

Zdaniem dzieci, no może z niewielką pomocą rodziców jest wyśledzenie wystawionych misiów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:  99-letni weteran 100 razy okrążył swój ogródek, by pomóc służbie zdrowia. Zebrał 2 mln funtów

Opracowanie: