​Donald Trump krytycznym okiem patrzy na kampanię Izraela w Strefie Gazy. Były prezydent Stanów Zjednoczonych w wywiadzie radiowym stwierdził, że premier Benjamin Netanjahu powinien zakończyć wojnę i wrócić do normalności. Ocenił też, że Tel Awiw przegrywa konflikt pod względem wizerunkowym.

Polak zabity przez izraelską armię

Donald Trump wyraził opinię na temat wojny między Izraelem a palestyńskim Hamasem w wywiadzie radiowym prowadzonym przez konserwatywnego publicystę Hugh Hewitta. 

Były prezydent Stanów Zjednoczonych wypowiedział się po poniedziałkowym izraelskim ostrzale konwoju organizacji humanitarnej World Central Kitchen. Wolontariusze dostarczali pomoc żywnościową, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.

W ataku zginęło siedem osób, w tym Polak Damian Soból. Oprócz naszego rodaka życie stracili obywatele kilku innych krajów - Australii i Wielkiej Brytanii, a także jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim i palestyński kierowca.

"Przegrywają wojnę PR-owo"

Dwukrotnie pytany przez Hugh Hewitta, czy "jest w 100 proc. z Izraelem", Donald Trump nie odpowiedział jednoznacznie. Dodał, że radziłby premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu zakończyć wojnę, by "mieć ją z głowy" i "powrócić do normalności".

Nie jestem pewien, czy uwielbiam sposób, w jaki to robią, bo muszą osiągnąć zwycięstwo. Trzeba osiągnąć zwycięstwo, a im zajmuje to długi czas - ocenił. Muszą skończyć to, co zaczęli, i zrobić to szybko - dodał.

Były prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział też, że "nie cierpi" podejścia Izraela pod względem wizerunkowym.

Każdej nocy oni publikują najbardziej haniebne, najokropniejsze taśmy zawalających się budynków. Nie powinni tego robić (...). Jak dla mnie, to nie sprawia, że wyglądają na twardych - ocenił. Przegrywają wojnę PR-owo. Przegrywają ją mocno - zaznaczył.

Podobne opinie jeszcze przed atakiem na wolontariuszy w Strefie Gazy Donald Trump wygłosił w wywiadzie dla izraelskiej gazety "Israel Hajom".

Powiedział wówczas, że "tylko głupiec nie zachowałby się tak jak Izrael" po zamachach Hamasu, ale przestrzegł, że Izrael traci poparcie świata i musi szybko zakończyć tę wojnę.

Wojna Izraela z Hamasem

Wojna Izraela z palestyńskim Hamasem rozpoczęła się 7 października 2023 roku. Tego dnia, o godz. 6:30 czasu lokalnego (godz. 5:30 czasu w Polsce), palestyńscy terroryści przeniknęli do wielu miast na południu Izraela - atak przeprowadzono z lądu, powietrza i od strony morza. Przedstawiciele izraelskiego wojska oświadczyli, że ze Strefy Gazy w kierunku Izraela wystrzelono w sumie kilka tysięcy rakiet.

W Izraelu zginęło wówczas 1139 Izraelczyków i osób innej narodowości, a ponad 3,4 tys. cywilów i żołnierzy zostało rannych; Hamas porwał do Strefy Gazy 253 osoby.

W odpowiedzi lotnictwo Sił Obronnych Izraela (IDF) rozpoczęło naloty na Strefę Gazy, po których nastąpiła operacja sił lądowych; na początku stycznia 2024 roku IDF poinformowały, że armia zniszczyła Hamas w północnej Strefie Gazy (wciąż trwają działania w pozostałych częściach enklawy).

Ministerstwo zdrowia Strefy Gazy poinformowało, że życie straciło już ponad 33 tys. Palestyńczyków, a prawie 76 tys. zostało rannychCo najmniej 8 tys. osób uznano za zaginione.