Autonomia Palestyńska omawia z wysłannikami Stanów Zjednoczonych plan rządzenia Strefą Gazą po zakończeniu toczącej się wojny Izraela z Hamasem. O tajnych rozmowach informuje agencja Bloomberg. Cytowany w materiale premier Autonomii Mohammed Sztajeh zapowiada przejęcie władzy w przyszłym państwie palestyńskim, obejmującym także wschodnią Jerozolimę i Strefę Gazy.

Przeciwko takiemu planowi w ostrych słowach wypowiadał się kilka dni temu premier Izraela Benjamin Netanjahu. Jak zapowiedział, państwo żydowskie nigdy nie dopuści do tego, żeby Autonomia Palestyńska przejęła kontrolę nad enklawą zamieszkiwaną przed wybuchem obecnego konfliktu przez 2,2 mln osób. Nie jest jasne, jakie plany ma rząd Netanjahu wobec pacyfikowanego obecnie palestyńskiego terytorium - dominuje przekonanie, że nadmorska enklawa znajdzie się pod okupacją sił wojskowych i policyjnych.

Celem Izraela po ataku z 7 października - co nieustannie podkreślają politycy i wojskowi tego kraju - jest całkowite zniszczenie Hamasu. Ta opcja zakończenia konfliktu jest również w sposób zdecydowany popierana przez obywateli państwa żydowskiego.

Hamas jako "młodszy partner"?

Zdaniem premiera Autonomii Palestyńskiej, pokonanie i doszczętne zniszczenie Hamasu przez Izrael jest mało realne. Zamiast tego Mohammed Sztajeh sugeruje, że Hamas powinien być włączony do rozmów o przyszłości Strefy Gazy jako "młodszy partner" władz rządzących na Zachodnim Brzegu.

W tej konfiguracji, jak podkreślił Sztajeh w rozmowie z Bloombergiem, "Hamas (...) w ramach szerszej koalicji z Organizacją Wyzwolenia Palestyny", byłby włączony "w budowanie nowego niezależnego państwa (palestyńskiego - przyp. red.), obejmującego Zachodni Brzeg, Strefę Gazę i wschodnią Jerozolimę".

Po ustanowieniu Autonomii Palestyńskiej w 1993 r. jej terytorium objęło zarówno Zachodni Brzeg jak i Strefę Gazy. Władzę przejęła najsilniejsza wówczas frakcja - Organizacja Wyzwolenia Palestyny - kierowana przez Jasira Arafata, który został wybrany prezydentem Autonomii (po jego śmierci od 2005 r. funkcję tę sprawuje Mahmud Abbas).

W 2007 r. radykalny islamski Hamas - w odróżnieniu od OWP negujący istnienie państwa Izrael - przejął rządy w Strefie Gazy. Na terytoriach palestyńskich od tego czasu nastąpił okres dwuwładzy i rywalizacji.

"Hamas przed 7 października to jedno, a potem to coś innego"

Według premiera Sztajeha, koncepcja całkowitego odrzucenia Izraela przez Hamas "może się zmienić". Taka sugestia padła w rozmowie z agencja Bloomberg.

"Hamas przed 7 października to jedno, a potem to coś innego" - powiedział Sztajeh dziennikarzom Bloomberga. "Jeżeli będą gotowi dojść do porozumienia i zaakceptować platformę polityczną OWP, wówczas będzie miejsce na rozmowy. Palestyńczyków nie należy dzielić" - stwierdził polityków stojący od 2019 r. na czele rządu Autonomii Palestyńskiej.

Sztajeh przyznał Bloombergowi, że na początku tygodnia amerykańscy wysłannicy odwiedzili Autonomię i rozmawiali z prezydentem Abbasem o planach uregulowania sytuacji po zakończeniu wojny Izraela z Hamasem.

"Obie strony (władze Autonomii i wysłannicy USA - przyp. red.) zgodziły się, że Izrael nie powinien ponownie okupować Strefy Gazy, zmniejszać jej terytorium na rzecz strefy buforowej ani wypędzać Palestyńczyków" - stwierdza Bloomberg. A takie postawienie sprawy - jak zaznacza amerykańska agencja - jest nie do zaakceptowania przez Izrael. 

"Propozycje wynegocjowane za pośrednictwem Stanów Zjednoczonych prawdopodobnie spotkają się z ostrym sprzeciwem Izraela" - zaznacza Bloomberg.