Amerykański niszczyciel zestrzelił w niedzielę trzy drony, eskortując statki handlowe na Morzu Czerwonym, będące celem ataków z Jemenu - podało w oświadczeniu Centralne Dowództwo Stanów Zjednoczonych (Centcom).

"Dzisiaj (niedziela - red.) miały miejsce cztery ataki na trzy odrębne statki handlowe działające na wodach międzynarodowych południowego Morza Czerwonego" - podało Centralne Dowództwo Stanów Zjednoczonych w oświadczeniu. 

"Niszczyciel klasy Arleigh-Burke, USS Carney, odpowiedział na wezwania pomocy i zapewnił ją, zestrzeliwując trzy drony, które zmierzały w stronę okrętu wojennego" - głosi oświadczenie.

Wcześniej Pentagon poinformował, że jest świadomy doniesień o atakach na amerykański okręt wojenny i statki handlowe na Morzu Czerwonym. Do ataku na dwa statki handlowe przyznali się jemeńscy Huti, ale nie potwierdzili ataku na okręt USA.

"Jesteśmy świadomi raportów dotyczących ataków na USS Carney oraz statki handlowe na Morzu Czerwonym. Dostarczymy informacji, gdy tylko będzie to możliwe" - oświadczył Pentagon.

Huti o zaatakowaniu statków

Wspierana przez Iran szyicka milicja Huti, uczestnicząca od blisko dziesięciu lat w wojnie domowej w Jemenie, oświadczyła, że przeprowadziła atak rakietowy na jeden handlowy statek izraelski, a za pomocą drona zaatakowała drugi - podała agencja Reutera.

Rzecznik Huti podał, że zaatakowane statki to Unity Explorer i Number Nine.

Islamistyczni Huti zapowiedzieli, że w ramach solidarności z palestyńską terrorystyczną organizacją Hamas będą atakować statki pod banderą izraelską, a także należące do izraelskich firm lub przez nie eksploatowane.

Porwane jednostki

W ubiegłym tygodniu uzbrojeni napastnicy, którzy u wybrzeży Jemenu przejęli, a potem wypuścili zarządzany przez izraelską firmę tankowiec Central Park, zostali zatrzymani przez marynarkę wojenną Stanów Zjednoczonych. Rząd Jemenu oskarżył o atak rebeliantów Huti.

Porwany statek należy do londyńskiej firmy Zodiac Maritime, będącej własnością izraelskiego miliardera Eyala Ofera. Transportował on ropę naftową.

18 listopada ruch Huti porwał na Morzu Czerwonym statek handlowy Galaxy Leader. Operatorem pływającego pod banderą Bahamów statku była Japonia, ale jednostka należała do brytyjskiej firmy, w której udziały ma izraelski biznesmen Rami Ungar. 

Bojownicy Huti solidarni z Hamasem

Huti, sojusznik Teheranu, ostrzeliwuje Izrael za pomocą rakiet i dronów dalekiego zasięgu w ramach solidarności z palestyńskim Hamasem. W połowie listopada przywódca organizacji zapowiadał, że jego siły będą przeprowadzać dalsze ataki na Izrael i mogą obrać za cel izraelskie statki na Morzu Czerwonym.

Na kanale informacyjnym powiązanym z Huti pojawiły się zapowiedzi, że atakowane będą zarówno statki pod banderą izraelską, jak i należące do izraelskich firm lub przez nie eksploatowane. Wskazuje to, jak zauważył "Jerusalem Post", że atakowane mogą być także jednostki przewożące ładunek będący własnością Izraelczyków lub nawet częściowo będący ich własnością. "Zmieniłoby to charakter porwania z zatrzymania ładunku drobnicowego podczas wojny na piractwo" - podkreśliła gazeta.