​Izraelska armia w piątek nad ranem przeprowadziła naloty na cele w pobliżu syryjskiego miasta Aleppo. Agencja Reutera podała, powołując się na źródła w syryjskich siłach bezpieczeństwa, że zginęło co najmniej 38 osób, w tym pięciu członków libańskiego Hezbollahu.

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR), mające siedzibę w Wielkiej Brytanii i monitorujące wojnę w Syrii, poinformowało, że izraelskie pociski trafiły w piątek o godz. 1:45 czasu lokalnego (czwartek, godz. 22:45 czasu polskiego) w składy rakiet Hezbollahu na południowych przedmieściach Aleppo, w pobliżu międzynarodowego lotniska w Aleppo.

Obserwatorium dodało, że w atakach zginęło lub zostało rannych kilkudziesięciu żołnierzy. SOHR poinformował, że dwie godziny później nadal słychać było eksplozje.

Do sprawy odniósł się również syryjski resort obrony, który przekazał, że w wyniku izraelskich nalotów zginęło "wielu cywilów i personel wojskowy".

Według syryjskich mediów państwowych, powołujących się na anonimowego urzędnika wojskowego, izraelskie ataki zbiegły się z nalotami dronów przeprowadzanymi przez syryjskie grupy powstańcze na cele wśród ludności cywilnej w Aleppo i na przedmieściach miasta.

Izraelska armia nie skomentowała tych doniesień.

Eskalacja w regionie

Odkąd w 2011 roku w Syrii wybuchła wojna domowa, wspierane przez Iran zbrojne ugrupowania, w tym libański Hezbollah, dominują na rozległych obszarach we wschodniej, południowej i północno-zachodniej części kraju oraz na kilku przedmieściach stolicy, Damaszku.

Od wybuchu wojny w Strefie Gazy, zapoczątkowanej 7 października 2023 roku atakiem palestyńskiego Hamasu na Izrael, Tel Awiw nasilił ataki na bazy wspieranych przez Iran milicji w Syrii.

Od tego czasu na granicy libańsko-izraelskiej trwa również wymiana ognia między Hezbollahem a izraelską armią.