Natalia Maliszewska przystąpiła do rywalizacji na igrzyskach w Pekinie po zamieszaniu związanym z testami na koronawirusa. Dziś Polka ​wygrała swój bieg i awansowała do ćwierćfinału na 1000 m w short tracku. Dalsza rywalizacja w najbliższy piątek. W półfinale odpadła sztafeta kobiet.

Z rywalizacji odpadła Kamila Stormowska, czwarta w swojej serii.

Maliszewska w końcu mogła wystartować

Koronną konkurencją Natalii Maliszewskiej jest bieg na 500 m, ale w tym nie było jej dane wystartować ze względu na pozytywny wynik testu na koronawirusa tuż przed zawodami.

Wyniki testów Polki zmieniały się jak w kalejdoskopie. Co ciekawe, tuż przed i tuż po dniu rywalizacji miała wyniki negatywne, pozytywny okazał się tylko ten przed samym startem.

Dzisiejsze eliminacje na 1000 m Maliszewska rozpoczęła spokojnie i przez kilka okrążeń jechała na ostatniej, czwartej pozycji. Potem przyspieszyła, wysunęła się na prowadzenie i do końca kontrolowała sytuację. 

Po biegu uśmiechnęła się i pozdrowiła grupkę dopingujących ją rodaków, m.in. członkinię Komisji Zawodniczej MKOl, dwukrotną srebrną medalistkę olimpijską w kolarstwie górskim Maję Włoszczowską. 

Liczy się to, że mogłam dziś wystartować, że nikt nie podłożył mi kolejnej kłody. Pokazałam wszystkim moim rywalkom, że 1000 jest dystansem, na którym będę chciała się odgryźć, że wróciłam, i to w pięknym stylu. Cieszę się niesamowicie, choć nogi bolą mnie bardzo - powiedziała Maliszewska.

Na 1000 m Maliszewska nie odnosiła takich sukcesów jak na dystansie o połowę krótszym, chociaż dwukrotnie stawała na podium zawodów PŚ i była szósta w mistrzostwach Europy w 2020 r.

Ćwierćfinały, półfinały i finał rywalizacji na 1000 m zaplanowano na najbliższy piątek.

Sztafeta odpadła w półfinale

Polska sztafeta - w składzie: Nikola Mazur, Natalia Maliszewska, Patrycja Maliszewska i Kamila Stormowska - zajęła trzecie miejsce w swoim półfinale na 3000 m. 

Biało-czerwone rywalizowały z Holenderkami, reprezentantkami gospodarzy i Włoszkami. Po falstarcie Chinek cztery pierwsze zawodniczki rozpoczęły występ ponownie, a dość szybko z walki o awans do finału A wypadła ekipa z Italii, która zaliczyła wywrotkę. Polki wówczas przesunęły się z czwartej pozycji na trzecią i na niej pozostały do końca, choć stopniowo coraz bardziej odstawały od dwóch pierwszych drużyn. 

Pierwsze miejsce zajęły Holenderki z czasem 4.04,133, a drugie Chinki - 4.04,383. Polki uzyskały wynik 4.10,074. Bardzo wyrównana była rywalizacja w drugim półfinale, gdzie najlepsze Kanadyjki uzyskały 4.05,89, a ostatnie Amerykanki - 4.06,10. 

Biało-czerwone w niedzielnym finale B zmierzą się - poza reprezentantkami USA i Włoszkami - także z zawodniczkami Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. Do finału A awansowały też przedstawicielki Korei Płd.