Adam Korol - były polski wioślarz i mistrz olimpijski z igrzysk w Pekinie jest szczególnie dumny z olimpijskich medali - złotego i brązowego – polskich wioślarek. „Dobrze, że dziewczyny wzięły sprawy w swoje ręce, bo długo czekaliśmy na kolejny sukces w Rio” - podkreślił.

Adam Korol - były polski wioślarz i mistrz olimpijski z igrzysk w Pekinie jest szczególnie dumny z olimpijskich medali - złotego i brązowego – polskich wioślarek. „Dobrze, że dziewczyny wzięły sprawy w swoje ręce, bo długo czekaliśmy na kolejny sukces w Rio” - podkreślił.
Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj ze złotymi medalami /PAP/Adam Warżawa /PAP

W czwartek w Rio de Janeiro na najwyższym stopniu podium stanęły Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj (RTW Lotto Bydgostia Bydgoszcz) w dwójce podwójnej, natomiast Monika Ciaciuch (RTW Lotto Bydgostia), Agnieszka Kobus (AZS AWF Warszawa), Maria Springwald (AZS AWF Kraków) i Joanna Leszczyńska (Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie) wywalczyły trzecie miejsce w czwórce podwójnej.

Jestem szczęśliwy i dumny z naszych dziewczyn. Wydawało się nawet, że czwórka również sięgnie po złoto, bo świetnie wystartowała i długo prowadziła, ale w końcówce wyraźnie zabrakło im sił. Widać również było, że Niemki, który okazały się najlepsze, są niesamowicie mocni - ocenił. Do tej pory zdecydowanie więcej medali zdobywali mężczyźni, ale od igrzysk w Londynie, kiedy nie udało nam się stanąć na podium, role się odwróciły. Od tego czasu to nasze panie odnoszą na międzynarodowej arenie więcej sukcesów i to one są obecnie lokomotywą polskiego wioślarstwa - zauważył.

(mn)