Szef Rady Europejskiej, Donald Tusk przygotował korzystny dla Polski w sprawie migracji projekt wniosków końcowych szczytu, który odbędzie się pod koniec przyszłego tygodnia. W dokumencie szefowie państw i rządów wzywają Komisję Europejską, żeby poprawiła swoją propozycję dotyczącą stałego, przymusowego mechanizmu rozdziału uchodźców, który ma być uruchamiany w razie kolejnych kryzysów migracyjnych - dowiedziała się dziennikarka RMF FM.

Szef Rady Europejskiej, Donald Tusk przygotował korzystny dla Polski w sprawie migracji projekt wniosków końcowych szczytu, który odbędzie się pod koniec przyszłego tygodnia. W dokumencie szefowie państw i rządów wzywają Komisję Europejską, żeby poprawiła swoją propozycję dotyczącą stałego, przymusowego mechanizmu rozdziału uchodźców, który ma być uruchamiany w razie kolejnych kryzysów migracyjnych - dowiedziała się dziennikarka RMF FM.
Donald Tusk / PATRICK SEEGER /PAP/EPA

Od roku wokół obecnej propozycji KE, która leży na stole, kraje UE nie są w stanie wypracować kompromisu. Polska stanowczo sprzeciwia się takiemu obowiązkowemu mechanizmowi, Niemcy natomiast bardzo go popierają.

Chodzi o reformę systemu azylowego zaproponowaną przez KE po wielkiej fali uchodźców dwa lata temu. Tusk sugeruje, by wezwać KE do poprawienia jej propozycji tak, żeby była do przyjęcia dla wszystkich. Chodzi o zaproponowanie takiej formuły, która by wszystkim bardziej odpowiadała - mówi dziennikarce RMF FM unijny dyplomata. Rozumiem, że jest to wezwanie KE, żeby złożyła poprawki do własnego projektu albo żeby w ogóle go wycofała, bo jest ona obecnie trudna do przyjęcia - dodaje.

W sprawie reformy systemu azylowego panuje kompletny impas. Niemcy, Francja i Włochy chciałyby, aby taki stały mechanizm powstał, z kolei Polska i Węgry stanowczo się temu sprzeciwiają. Argumentują, że można się wykazywać innego typu "solidarnością" (tzw. solidarność efektywna) np. poprzez większe wsparcie zewnętrznych granic. Rok temu, mimo szumnych zapowiedzi na szczycie UE w Bratysławie, Słowacji nie udało się doprowadzić do porozumienia. A ostatnio "poddała się" w tej sprawie Malta, która właśnie kończy swoje przewodnictwo w UE.

Tusk nie proponuje daty, kiedy porozumienie powinno być zawarte, więc można się spodziewać, że będzie to jeden z punktów spornych na szczycie pod koniec przyszłego tygodnia. Prawdopodobnie wyznaczona zostanie data do grudnia 2017 - spekuluje jeden z rozmówców dziennikarki RMF FM.

Niemcom wcale już nie zależy na porozumieniu w sprawie tego mechanizmu jeszcze przed wyborami, bo obawiają się, że mogłoby to zostać zinterpretowane przez populistyczną opozycję jako zapowiedź przyjmowania kolejnych uchodźców. Starania Tuska są w sprzeczności do ostrego obecnie kursu szefa KE Jean-Claude’a Junckera. Zaostrzenie polityki KE wobec Polski w sprawie relokacji (rozpoczęcie postępowania o naruszenie prawa) ma być maksymalną presją na Polskę. Nie zdziwiłbym się, gdyby stały mechanizm relokacji został przegłosowany przy sprzeciwie Polski czy Węgier - mówi jeden z urzędników. Do tej pory Bruksela uważała, że trzeba w tej sprawie szukać kompromisu, a nie przegłosowywać oporne kraje. Polska uważa natomiast, że ostateczna decyzja o podziale uchodźców powinna być podejmowana na Radzie Europejskiej, gdzie każdy ma prawo weta. 

Decyzję Tuska skomentowało także Prawo i Sprawiedliwość. Tusk ma propozycję korzystną dla Polski? To niech poprze rząd PiS w odmowie przyjęcia 7 tys. imigrantów - napisała partia na swoim Twitterze. 

(mpw)