50 tysięcy dolarów musi zapłacić team Renault za incydent w alei serwisowej z udziałem Roberta Kubicy podczas Grand Prix Węgier. Taką karę nałożyła na francuski zespół Międzynarodowa Federacja Samochodowa.

Na 16. okrążeniu Polak zjechał do alei serwisowej. Mechanicy wymienili w jego bolidzie opony, nie zauważyli jednak przejeżdżającego przez pit lane kierowcy teamu Force India, Adriana Sutila, i dopuścili do kolizji obu samochodów. W wyniku tego wypadku Niemiec nie wrócił już na to. Z kolei Kubica wycofał się po przejechaniu kolejnych ośmiu okrążeń.

Polski kierowca już w czasie trwania wyścigu ukarany został przejazdem przez aleję serwisową. Sędziowie wyścigu dodatkowo odpowiedzialnością za to zdarzenie obciążyli także sam zespół.

Kary również dla teamu Mercedes GP

50 tysięcy dolarów kary będzie musiał zapłacić również zespół Mercedes GP. Wszystko przez błąd mechanika, który niedokładnie przykręcił jedno z kół w bolidzie Niemca Nico Rosberga. W rezultacie tuż po wyjeździe z boksu serwisowego koło odpadło i spowodowało ogromny chaos w pit lane.

Z kolei siedmiokrotny mistrz świata Niemiec Michael Schumacher na starcie następnego wyścigu - 28 sierpnia o Grand Prix Belgii na torze Spa - zostanie przesunięty o 10. pozycji do tyłu. Będzie to efekt kary, jaką FIA nałożyła na niego, za niewłaściwe zachowanie względem Rubensa Barrichello. Niemiec na prostej startowej wyprzedzającego go Brazylijczyka spychał pod ścianę boczną.

Wyścig o Grand Prix Węgier wygrał Australijczyk Mark Webber z teamu Red Bull-Renault. Drugi był Hiszpan Fernando Alonso z Ferrari, a trzeci Niemiec Sebastian Vettel (Red Bull-Renault). Jako czwarty na mecie zjawił się drugi kierowca Ferrari, Brazylijczyk Felipe Massa. Piąty był Rosjanin Witalij Pietrow z teamu Renault. Robert Kubica nie ukończył rywalizacji.