Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz powiedział włoskiemu dziennikowi "Il Messaggero", że jeśli sprawa uwięzionej byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko nie zostanie rozwiązana do rozpoczęcia Euro 2012, nie pojedzie na mecze w tym kraju. To kolejny polityk europejski dołączający do bojkotu Euro 2012 na Ukrainie.

Najpierw jednak zrobię wszystko w mojej mocy, by rozwiązać ten problem - zapewnił szef Parlamentu Europejskiego w wywiadzie. Obecnie niczemu nie służy dyskutowanie o bojkocie. Dialog jest znacznie bardziej konstruktywny - oświadczył Martin Schulz. Następnie stwierdził: Trzeba wpłynąć na instytucje na Ukrainie, by zagwarantować pani Tymoszenko opiekę medyczną, której pilnie potrzebuje.

Schulz wyraził przekonanie, że trzeba działać na rzecz pozostania Ukrainy w bliskich relacjach z zachodnią Europą i nie dopuścić, jak dodał, "do wepchnięcia jej w objęcia Rosji".

Coraz więcej głosów za bojkotem

Julia Tymoszenko została skazana na siedem lat kolonii karnej za rzekome nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Po wyroku dla byłej szefowej rządu w Kijowie, który ona sama nazywa politycznym, mocno ochłodziły się relacje Ukrainy z Unią Europejską. Teraz natomiast coraz częściej pojawiają się głosy nawołujące do bojkotu Euro 2012 na Ukrainie.

Właśnie ogłoszono, że na mistrzostwa u naszych wschodnich sąsiadów nie pojedzie żaden z przedstawicieli holenderskiego rządu ani żaden z członków holenderskiej rodziny królewskiej.

Na Ukrainę - w obecnych okolicznościach - nie wybiera się również szef Komisji Europejskiej Jose Barroso.

Z kolei według niemieckiego magazynu "Der Spiegel", bojkot poważnie rozważa również kanclerz Angela Merkel. Jak napisał tygodnik, taka decyzja zostanie podjęta, jeśli Tymoszenko będzie nadal przetrzymywana w więzieniu.

Niemieccy politycy coraz głośniej nawołują zresztą do przeniesienia ukraińskich meczów do Polski lub innego europejskiego kraju jak Niemcy czy Austria.

PiS za bojkotem ME2012 na Ukrainie

Za bojkotem meczów Euro 2012 rozgrywanych na Ukrainie opowiada się Prawo i Sprawiedliwość. W opublikowanym w czwartek oświadczeniu prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że polski rząd powinien również zagrozić bojkotem. W ocenie Kaczyńskiego działania rządu ukraińskiego wobec opozycji, a zwłaszcza sposób traktowania Tymoszenko "powinny spotkać się ze stanowczą reakcją polskich, jak i europejskich polityków". W tym kontekście cieszą deklaracje bojkotu meczy Euro2012 rozgrywanych na Ukrainie, składane przez niektóre rządy europejskie - podkreślił lider Prawa i Sprawiedliwości.