Decyzja w sprawie reformy OFE zostanie przez rząd podjęta za dwa miesiące. Już dziś mieliśmy poznać ostateczny wariant zmian wybrany z trzech proponowanych przez ministrów pracy i finansów. Premier Donald Tusk chce jednak dwumiesięcznej dyskusji nad raportem. Zapowiedział, że do Sejmu ostatecznie może trafić raport z jednym rekomendowanym wariantem.

Zwróciłem się do ministrów Kosiniaka-Kamysza i Jacka Rostowskiego o to, aby wykorzystali najbliższe dwa miesiące na dyskusje dotyczące raportu - powiedział na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu Tusk.

Premier chce, by te dwa miesiące dyskusji "doprowadziły do tego, aby z końcem sierpnia na Radę Ministrów trafiła jedna rekomendacja". Te dwa miesiące powinny wystarczyć rządowi, aby po przeprowadzeniu takiej debaty publicznej, zdecydować się na zaproponowanie Sejmowi jednej rekomendacji - podkreślił Tusk.

Szef rządu nie wykluczył, że wariant ostateczny może się w szczegółach różnić od tych przedstawionych w przeglądzie.

Stworzono trzy warianty reformy

Pierwszy wariant przewiduje likwidację części nieakcyjnej (obligacyjnej) OFE. Środki, których OFE nie mogą inwestować w akcje, byłyby przenoszone z OFE do ZUS. Ich równowartość trafiałaby na subkonta przyszłych emerytów i byłaby waloryzowana na tych samych zasadach, jak obecnie zgromadzone tam środki. Składka przekazywana OFE wzrosłaby do poziomu 2,92 proc. OFE miałyby prawo inwestować dowolną część swoich aktywów w akcje i zakaz inwestowania w państwowe papiery dłużne.

Drugi wariant zakłada dobrowolność udziału w części kapitałowej systemu emerytalnego. Osoby rozpoczynające pracę mogłyby wybrać, do którego OFE chcą należeć. Jeżeli ktoś nie wybrałby OFE, jego składka w całości trafiałaby na subkonto w ZUS.

Osoby, które już odprowadzają składki emerytalne, mogłyby zdecydować, czy chcą nadal pozostać uczestnikiem OFE, czy przenieść całą składkę i zgromadzone aktywa do ZUS. Na podjęcie decyzji o pozostaniu w OFE każdy ubezpieczony miałby 3 miesiące. Brak decyzji skutkowałby przeniesieniem aktywów i kapitału z OFE do ZUS.

Zgodnie z trzecim wariantem, tzw. dobrowolnością plus, ubezpieczony mógłby zdecydować się na przekazanie całości składki do ZUS przy obecnej wysokości 19,52 proc., albo zdecydować się na przekazanie części składki do ZUS (17,52 proc.). Pozostała 2-proc. część składki trafiałaby do OFE, ale ubezpieczony musiałby wpłacać do funduszu także dodatkowe 2 proc. składki. W sumie składka emerytalna od wynagrodzenia wyniosłaby 21,52 proc., z czego 17,52 proc. pozostałoby w ZUS, a 4 proc. trafiłoby do OFE.

(MRod)