Na największej w Łodzi, miejskiej choince zgasły światełka. To nie efekt awarii, ale celowy zabieg.

Dlaczego zgaszono lampki na miejskiej choince? Jest to element społecznej kampanii Fundacji JiM "Jak przetrwać święta", którą wsparło miasto Łódź. 

Chodzi o pokazanie, że osoby ze spektrum autyzmu inaczej odbierają bodźce i świat niż my. Inaczej, bo mocniej, bardziej - wyjaśnia prezes Fundacji JiM Tomasz Michałowicz. 

Takim osobom trudniej przetrwać święta, bo przecież nam samym czasem przeszkadza natłok świątecznej oprawy. Gorące "misie" na powitanie rodziny, grające wszędzie głośne "christmasy" - świąteczne szlagiery, błyskające zewsząd światła przedświątecznych neonów, natarczywe, świdrujące uszy reklamy. Dla osób autystycznych mogą być horrorem, ponieważ doświadczają oni tego wszystkiego o wiele silniej - tłumaczy. Stąd wzięła się kampania społeczna: "Jak przetrwać święta".

W ramach akcji edukacyjnej powstała seria krótkich filmów. Ich bohaterem jest autystyczny 15-letni Miłosz, który wcielił się w rolę eksperta od świątecznego przetrwania. 

Bardzo rozumiem to, że niektórym może przeszkadzać taki świąteczny harmider, światła na choince za mocne, że nie lubią rozpakowywać prezentów w towarzystwie - opowiada Miłosz, który ma spektrum autyzmu, ale łagodniej reaguje na bodźce. Taka zwyczajna muzyczka dla autystów może być jak koncert gwiazdy. Wtedy pomóc mogą słuchawki. Takim osobom może przeszkadzać też gorące przywitanie. Dla nich dobrym rozwiązaniem jest wymyślanie własnych, autorskich powitań. To może być np. żółwik, jak pokazałem w tej kampanii - dodaje Miłosz.

Opracowanie: