42 tysiące osób na żywo zobaczy we Wrocławiu walkę Kliczko-Adamek. Bokserzy skrzyżują rękawice już 10 września. W poniedziałek stanęli twarzą w twarz na specjalnej konferencji prasowej. "Tomek jest bardzo wyciszony przed walką. Ja gorzej radzę sobie ze stresem. Ale staram się tego nie pokazywać" - mówi w rozmowie z reporterką RMF FM Dorota Adamek, żona Tomasza Adamka.

Dorota Adamek: Ten czas przed walką dla nas niczym się nie różni od takiego czasu normalnego. Wszysko jest na spokojnie, jak w normalnej rodzinie.

Barbara Zielińska: Kiedy rozmawiałam z panem Tomaszem miesiąc temu, kiedy był we Wrocławiu, powiedział mi, że jest zachwycony tymi wszystkimi kobietami, które stoją wokół ringu, trzymają mocno kciuki, ale walczy tylko dla pani.

Dorota Adamek: Walczy dla nas, dla swojej rodziny. Każdą walkę dedykuje nam. Wspiera nas tak samo jak my jego. Jestem dumna z niego. Tak samo mówię naszym córkom.

Barbara Zielińska: Pozwala pani córkom patrzeć na walkę?

Dorota Adamek: Młodsza córka zazwyczaj nie doczekiwała do tych godzin nocnych i kładła się spać. Natomiast starsza ogląda. One wyrosły w boksie. Odkąd pamiętają, zawsze tata boksował. Na walkę i na galę ich nie zabieram, ale starsza córka bardzo się denerwuje, kiedy tata walczy. Inni ojcowie, kiedy idą do pracy ubierają garnitur. Ich tata ubiera dres, bierze torbę sportową i też idzie do pracy.